Sądy i administracja nakazują zniszczyć ponad 2 tys. butelek „ekologicznego” wina, bo jest „za kwaśne” i nie spełnia unijnych norm. Producent na skraju bankructwa

Winnica francuska_Sebastien David Fot. Twitter
REKLAMA

„Żółtą kamizelkę” można we Francji założyć z różnego powodu. Oto jeden z takich przykładów, który popycha na tą drogę właściciela winnicy. Prefektura departamentu Indre-et-Loire wydała dekret nakazujący producentowi naturalnych i ekologicznych win Sébastianowi Davidowi zniszczenie do 12 maja całej partii wina z rocznika 2016. Oznacza to dla niego bankructwo.

Tym razem warto stanąć po stronie winiarza. Zresztą petycję w jego sprawie podpisało we Francji już prawie 100 tys. osób.

REKLAMA

Wszystko zaczęło się od kontroli agentów DGCCRF (Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji, Kontroli Konsumpcji i Nadużyć) w październiku 2018 roku.

Kontroler znalazł w trzech butelkach wina z apelacji Saint-Nicolas-de-Bourgueil o nazwie „Coef” z rocznika 2016 zbyt dużą zawartość kwasu (21,8 na litr) przy dopuszczalnej normie UE, która dopuszcza maksymalnie wielkość 20. W związku z tym 2078 butelek o wartości około 50 tys. euro skonfiskowano.

David jednak nie odpuścił. Odkupił kilka butelek tego wina od swoich wcześniejszych klientów i przesłał je do laboratorium. Dwa wyniki kwasowości wina przedstawiły liczbę 19,3, czyli poniżej unijnej normy. Sprawa trafiła też do sądu.

Pomimo wyników dwóch niezależnych ekspertyz, inspektorzy nie zwolnili z aresztu partii 2078 butelek i wnieśli sprawę do sądu rejonowego w Tours. Ten stwierdził jednak dopuszczalność błędu, ale nieoczekiwanie prefektura Indre-et-Loire podjęła decyzję o zniszczeniu tych butelek.

Dla producenta to duża strata, bo ekologiczna produkcja jest droższa, a rok 2016 był trudny i w tej winnicy wyprodukowano wtedy tylko 12 tys. butelek wina. Zarekwirowana partia to pokaźna część tej produkcji. W dodatku przy naturalnej produkcji wyniki analiz chemicznych w poszczególnych butelkach mogą się trochę różnić.

Nie można wykluczyć, że inspektorzy trafili np. na jakieś butelki leżakujące trochę inaczej. Tak zdecydował też sąd, okazuje się jednak, że administracja państwa wie lepiej… Poza tym jeśli wino było zbyt kwaśne, to najwyżej straci renomę.

Sébastien David odwołał się jeszcze do sądu administracyjnego w Orleanie. Ten zadecyduje o ważności dekretu prefektury 10 maja.

REKLAMA