
Działacze walczący o prawa kobiet to umieją się ustawiać. Latem urządzili sobie szczyt we francuskim kurorcie atlantyckim w Biarritz. Na spotkanie ministrów ds. równości płci G7 zaproszono też przedstawicieli ponad 400 organizacji pozarządowych zajmujących się prawami kobiet. Jak słonko przygrzeje i się odpowiednio nakręcą to nie wiadomo co mogą jeszcze wymyślić.
U nas za te sprawki odpowiada w rządzie minister Adam Lipiński, co świadczy, że PiS nie jest pozbawiony poczucia humoru. Taka nominacja po m.in. Izabeli Jarudze-Nowackiej, czy Magdalenie Środzie, to jasny sygnał jak „poważnie” rząd traktuje urząd. Trzeba jednak pamiętać, że środowiska lewicy wykorzystują niemal zawsze te ministerstwa do popychania lokomotywy „postępu”, zwłaszcza tej legislacyjnej i przyczepiania swoich wstawek do wszystkich ustaw.
Szczyt w Biarritz może się okazać niebezpieczny dla całego świata. Organizatorem jest Francja, która ma prezydencję grupy i niezwykle aktywna na swojej ministerialnej „działce” Marlene Schiappa.
Schiappa razem z szefową listy prezydenckiej partii LREM na wybory do PE – Nathalie Loiseau zaproponowały już „Pakt Simone Veil” (minister, która wprowadziła we Francji aborcję), czyli „europejską politykę feministyczną”. Chodzi o „zharmonizowanie praw kobiet w całej Europie poprzez zachęcanie państw członkowskich UE do wprowadzenia w ich ustawodawstwie najbardziej zaawansowanych przepisów, które działają już w innych częściach Europy.”
Jest się czego bać. Ciekawe co na to minister Adam Lipiński? Schippa idzie jednak dalej i wiadomo już, że przygotuje na letni szczyt podobną propozycję, ale już dla całego świata. Przygotowane do dyskusji w Biarritz dokumenty mają być oparte na najbardziej postępowych legislacjach w tej domenie na świecie. Razem ze swoimi odpowiednikami w grupie G7, Marlène Schiappa zamierza zaproponować „sposoby walki z przemocą seksistowską, przemocą seksualną i wykluczaniem”. Priorytetem jest Afryka, ale propozycje dotrą i do nas, choćby jako ó „pakt Veil”…
Szczyt zamierza wzmóc walkę o odpowiednią edukację seksualną. Wg Schiappy „na całym świecie zmniejszanie nierówności między mężczyznami i kobietami czasami trzeba zaczynać od walki z niechcianymi ciążami w młodym wieku”. Pada tu przykład Wybrzeża Kości Słoniowej. Receptą są „prawa kobiet”, czyli wspomniana jak najwcześniejsza seks-edukacja, ale i prawo do aborcji.
G7 zajmie się przeszczepianiem do Afryki proaborcyjnych ośrodków planowania rodziny i wspomagania ich finansowo.
Na szczycie zostanie zaproponowany gotowy pakiet legislacyjny „najlepszych”, czyli najbardziej „postępowych” przepisów dotyczących równości płci na świecie, a kraje z G7 zobowiążą się dać przykład i wdrożyć przynajmniej jeden z nich. Polska do G7 co prawda nie należy, ale pomysły Schiappy warto śledzić.