
Lekarz prowadzący Lamberta w szpitalu w Reims, dr Sanchez poinformował rodzinę, że 20 maja zostanie on odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Oznacza to powstrzymanie podawania mu wody i jedzenia. Jego sprawa stałą się symbolem dyskusji o eutanazji we Francji.
Batalia o życie Lamberta, który po wypadku motocyklowym nie odzyskał pełen świadomości trwa od lat. Szpital już trzykrotnie chciał dokonać na nim eutanazji, ale kolejne apele i sprawy sądowe odwlekały ten wyrok.
Ostatnio apelacje odrzucił Europejski Trybunał Praw Człowieka, a francuska Rada Stanu wyrok zaaprobowała. Rodzice zwrócili się jeszcze do Komitetu ONZ ds. Praw Osób Niepełnosprawnych, a ten poprosił Francję o odroczenie decyzji o eutanazji do czasu rozpatrzenia sprawy Lamberta. Minister zdrowia Agnes Buzyna odparła co prawda, że Francja odpowie na prośbę komitetu ONZ, ale uznano, że Francja, jest prawnie zobowiązana do jej przestrzegania.
Prawnicy rodziców Vincenta Lamberta uważają, że jest to „umyślne naruszenie międzynarodowych zobowiązań Francji i prawa międzynarodowego”. Paryż tą konwencję Komitetu ONZ akurat ratyfikował. Szpital w Reims chce przystąpić po raz czwarty do przeprowadzenia eutanazji, ale i obrońcy życia nie zamierzają jeszcze składać broni.