
Ekolodzy od dłuższego czasu lansują modę na elektryczne samochody. Wtórują im koncerny motoryzacyjne, które coraz częściej prezentują auta na prąd. Incydent z Hongkongu pokazuje jednak, że moda ta jest nie tylko wątpliwa z ekologicznego punktu widzenia, ale również może być śmiertelnie niebezpieczna.
Elektryczna Tesla stanęła w płomieniach na parkingu pod centrum handlowym w Hongkongu. W wyniku tego incydentu nikt nie ucierpiał, jednakże przyczyny pożaru nie są znane.
Pojazd zapalił się w niedzielę, 30 minut po zaparkowaniu w dzielnicy San Po Kong. Wezwani na miejsce zdarzenia strażacy przez 45 minut walczyli z ogniem.
Media podają, że chodzi o samochód Tesla Model S 85 KWH. Producent odmówił komentarza, z kolei właściciel pojazdu pozostał nieuchwytny dla dziennikarzy. Nie ma również nagrania z kamery przemysłowej, które przedstawiałoby moment pojawienia się ognia.
Incydent ten miał miejsce trzy tygodnie po tym, jak producent auta powiedział, że wysłał zespół do zbadania filmu zamieszczonego w chińskich mediach społecznościowych, który pokazywał zaparkowany samochód Tesla Model S eksplodujący w komercyjnym centrum Szanghaju. Firma twierdzi jednak, że pojazdy elektryczne są około 10 razy mniej narażone na pożar niż samochody napędzane benzyną.
Źródło: Reuters