Kibice myśleli, że to ustawka, że to wyreżyserowany show. Podczas gali wrestlingu w Londynie jeden z zawodników upadł i już nie wstał. Mimo reanimacji zawodnik zmarł na ringu. To Cesar Barron znany jako Silver King.
„Srebrny król” walczył z Juventudem Guerrerą. Ten pierwszy w pewnym momencie upadł na matę i kiedy arbiter podszedł do niego, okazało się, że jest nieprzytomny. Arbiter nie czekając na doktora, natychmiast przystąpił do reanimacji 51-latka. Bezskutecznie.
Lucha Libre AAA Worldwide se une a la pena que embarga la familia luchística por el fallecimiento de César Cuauhtémoc González Barrón "SILVER KING".
Descanse en paz. 🕊 pic.twitter.com/RhAWTFg5Cw
— Lucha Libre AAA (@luchalibreaaa) 11 maja 2019
Według meksykańskich mediów, skąd pochodzi Barron, przyczyną śmierci był najprawdopodobniej atak serca, ale oficjalny komunikatu w sprawie tej tragedii nie został jeszcze wydany.
Cesar Barron walczył w odmianie wrestlingu zwanej lucha libre. Podczas walki zawodnicy używają masek by nie zostali rozpoznani. Występują także pod pseudonimami.
Cesar Barron miał 51 lat, czyli walczył w wieku, w którym dawno już powinno się pożegnać z ringiem. Jego śmierć pewnie ponownie rozpocznie dyskusję na temat ustalenia górnego dopuszczalnego wieku zawodników.
Źródło: Sport.pl