
Do niebywałego skandalu doszło w Zgorzelcu na Dolnym Śląsku. Jeden z pracowników hipermarketu Castorama został zwolniony po awanturze spowodowanej przez klienta z Niemiec.
Zwolnionym pracownikiem okazał się Paweł Jarosz, emerytowany funkcjonariusz policji. Zwrócił on uwagę Aloisowi M., który oczekując długo na zamówiony towar postanowił wejść do hali, gdzie wstęp mają wyłącznie osoby upoważnione.
– Powiedział do mnie „Polnische idiot!” Gdy podszedłem bliżej, dotknęliśmy się i dopiero wtedy mężczyzna się cofnął, po czym wystawił pięści – powiedział Jarosz.
Po tym jak wybuchła awantura, zainterweniował jeden z kierowników sklepu. Następnie Paweł Jarosz otrzymał ultimatum od przełożonych – albo sam złoży wypowiedzenie, albo zostanie zwolniony dyscyplinarnie. Jako że odmówiono mu obejrzenia nagrania z monitoringu, wybrał pierwszą możliwość.
Jarosz najbardziej jest zszokowany słowami jakie usłyszał od swojego przełożonego. – Usłyszałem, że nawet jakby mi Niemiec napluł w twarz to nie mam prawa nic zrobić – wspomina zwolniony pracownik.
W sprawie wypowiedział się także szef Solidarności w Castorama Polska. – Nie mam wątpliwości, że w tej sprawie decyzję podjęto pochopnie. Zachowanie pracownika było prawidłowe. Klient łamiąc zakaz i wchodząc do magazynu narażał się na niebezpieczeństwo – przyznał.
Źródło: Fakt24.pl