Kolejny lewacki mit upada! Resocjalizacja więźniów nie istnieje. Statystyki są bezlitosne

Więzienie/Fot. Ilustracyjne/Fot. PAP/Radoslav Dramik
Więzienie/Fot. Ilustracyjne/Fot. PAP/Radoslav Dramik
REKLAMA

Ponad 50 proc. skazanych na więzienie w zawieszeniu wraca do przestępstwa już w pierwszym roku po uprawomocnieniu się wyroku. By tak się nie działo, trzeba lepszej resocjalizacji – czytamy w dzienniku Rzeczpospolita. Statystyki są w tym przypadku bezlitosne dla „postępowych polityków” lewicy.

W całym kraju za kratami przebywa, na dzień dzisiejszy, ponad 73 tys. więźniów, a co czwarty może tam wrócić po odbyciu kary.

REKLAMA

Co decyduje o tym, że skazani wracają za kraty? Więziennicy nie mają wątpliwości: strach przed wolnością jest prawie tak duży, jak strach przed zamknięciem – wskazują dziennikarze.

Resort sprawiedliwości zebrał najnowsze dane o powrotności do przestępstwa, recydywy i sposobów, jakimi MS walczy dziś o prawe życie tych, którzy wychodzą na wolność. Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za więziennictwo, informuje, że wskaźnik powrotności do przestępstwa w latach 2011 do 2015 wynosił 40,1 proc., w latach od 2012 do 2016 r. już 38,9 proc.

„Skąd ten lepszy wynik? Powody są dwa, jak twierdzi Jaki. Po pierwsze – spada przestępczość. Po drugie po zmianach, do których doszło w 2015 r., sądy orzekają mniej kar w zawieszeniu. A to najczęściej skazani właśnie na nie wracają po przestępstw” – czytamy. Jak twierdzą karniści, kara w zawieszeniu to żadna karna.

„Ponad 50 proc. skazanych na więzienie w zawieszeniu wraca do przestępstwa już w pierwszym roku po uprawomocnieniu się wyroku. Ponad 25 proc. skazanych popełnia kolejne przestępstwo w ciągu pięciu lat od pierwszego wyroku” – wynika z najnowszych statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości.

Źródło: Rzeczpospolita / NCzas.com

REKLAMA