
Robert Biedroń jest oburzony, że tydzień po premierze filmu „Tylko nie mów nikomu” nie ma odpowiednich reakcji ze strony służb i zapowiada liczne doniesienia do prokuratury. Ciekawi jesteśmy, czy w ferworze donosów będzie pamiętał również o sobie.
Lider partii Wiosna zapowiada, że skupi się najbardziej na tych, na „których może ciążyć odpowiedzialność za ukrywanie winnych pedofilii”. Przypomnijmy, że będąc prezydentem Słupska również pedofilię ukrywał.
Za kadencji Biedronia w Słupsku wybuchła afera z instruktorem nauki tańca. Paweł K. dziś ma postawione dziewięć zarzutów, w tym pięć o charakterze seksualnym na szkodę czterech małoletnich dziewczynek.
Minął tydzień od premiery #TylkoNieMówNikomu. Nie zrobiono nic. Wiosna bierze sprawy w swoje ręce. Już jutro w całej Polsce, wszędzie tam, gdzie są sprawcy oraz osoby, na których może ciążyć odpowiedzialność za ukrywanie winnych pedofilii, złożymy doniesienia do prokuratury.
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) May 19, 2019
W całej sprawie najbardziej bulwersuje fakt, że jeszcze przed poinformowaniem o sprawie opinii publicznej, nieoficjalne informacje spływały do urzędników w Słupsku. Nie podjęto jednak żadnych działań w tym kierunku.
Biedroń stara się o tym nie pamiętać. Pytany o sprawę zazwyczaj udziela wymijających odpowiedzi, chociaż niedawno w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i” w TVN24 krótko skomentował tamtą sytuację. Próbował się na wszelkie możliwe sposoby wybielić, lecz wyszło, że po prostu perfidnie kłamał.
– Podjąłem bardzo ważne decyzje, jakie powinno się podejmować: natychmiast zawiesiłem tego faceta i wysłałem dokumenty do prokuratury. Natychmiast to zrobiliśmy i tak powinno się dziać w takich sprawach i być standardem – mówił Biedroń.
Szkopuł w tym, że w rzeczywistości żadnych dokumentów do prokuratury nie wysłał. – Uprzejmie informuję, iż (…) zarówno SOK w Słupsku jak i UM w Słupsku nie kierowały do tutejszej prokuratury pism, które nosiły cechy zawiadomienia o przestępstwie, którego miałby się dopuścić Paweł K. – poinformował niedawno rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku w odpowiedzi na pytanie dziennikarza Radia Gdańsk Przemysława Wosia.
Jeśli Biedroń nie gra pod publiczkę i rzeczywiście ma zamiar zawiadomić prokuraturę o wszystkich wiadomych mu przypadkach ukrywania pedofilii, to zachęcamy, by zaczął od siebie i swoich współpracowników.