
Pan Maciej Przeździecki podczas wczorajszej wizyty komornika dostał ataku padaczki. Miał zostać eksmitowany za długi z powodu uszkodzonej spłuczki. Pogorszenie stanu zdrowia ocaliło go przed wylądowaniem na bruku.
Przed kamienicą na Pradze-Północ w Warszawie pojawił się rano komornik z pomocnikiem oraz policją. Miał nakaz eksmisji pana Macieja.
W obronie mieszkańca zebrali się sąsiedzi oraz kilku członków organizacji społecznych. Chcieli oni bronić pana Macieja przed eksmisją. – To dobry człowiek, a urzędnicy traktują go „z buta”. Powinni mu dać czas – mówili mieszkańcy.
Pan Maciej narobił sobie wielkich długów z powodu uszkodzonej spłuczki w toalecie. W efekcie, otrzymywał ogromne rachunki za wodę, których nie był w stanie spłacić od razu.
Mimo tego, że stopniowo spłacał zaległości, urzędnicy postanowili go wyrzucić na bruk. – Nie mam siły ani zdrowia. Jestem na skraju załamania nerwowego, bo nie będę miał dokąd pójść – mówił załamany pan Maciej.
I wówczas doszło do dramatu. Pan Maciej dostał ataku padaczki i został zabrany do szpitala.
– Dziś zatrzymujemy eksmisję. Spróbujemy znaleźć rozwiązanie tej sytuacji – powiedziała dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami Bożena Salich.
Dług pana Macieja wobec ZGN wynosi 15 tys. zł.
Źródło: se.pl