Skandal w powietrzu! Nie poczekali na prezydenta. Andrzej Duda miał jako pierwszy skorzystać z nowego samolotu dla VIP-ów lecąc na spotkanie z Donaldem Trumpem do USA. Tak się jednak nie stało.
Andrzeja Dudę uprzedził Stanisław Karczewski, który udał się do Gruzji z delegacją polskich parlamentarzystów na pokładzie Boeinga 737-800NG „Józef Piłsudski”.
Pełniący funkcję marszałka Senatu polityk poinformował o tym fakcie za pomocą Twittera.
– Ten samolot to nie tylko środek lokomocji, to kolejny biało-czerwony powód do dumy! – napisał Karczewski.
Wraz z delegacją udaję się dziś z oficjalną wizytą do #Gruzja. Zabierze nas tam #Boeing737 Józef #Piłsudski, dla którego będzie to pierwszy oficjalny lot. Ten samolot to nie tylko środek lokomocji, to kolejny biało-czerwony powód do dumy! pic.twitter.com/S4IS6qfqHz
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) 20 maja 2019
„Dziennik Gazeta Prawna” poinformował w ubiegłym tygodniu, że dowódca generalny Wojska Polskiego gen. broni Jarosław Mika zameldował ministrowi obrony Mariuszowi Błaszczakowi, że samolot jest gotowy do wykonywania lotów o statusie HEAD.
Samolot Boeinga 737-800NG może przewieźć kilkudziesięcioosobową delegację wykonując loty transatlantyckie.
Maszyna, której nadano imię marszałka Józefa Piłsudskiego, przyleciała do Polski jesienią 2018 roku. Pierwszy lot z VIP-ami na pokładzie odbyła dopiero teraz ponieważ Siły Powietrzne wymagają by pierwszy pilot lotu o statusie HEAD miał wylatane danym samolotem co najmniej 250 godzin.
Kolejne dwa Boeingi 737 NG mają trafić do Polski w przyszłym roku. Mają otrzymać imiona Ignacego Paderewskiego i Romana Dmowskiego.
Siły Powietrze korzystają już z 2 samolotów Gulfstream G550 nazwanych „Książę Józef Poniatowski” i „Generał Kazimierz Pułaski” do przewozu VIP-ów. Mimo, iż mogą one wykonywać loty przez Atlantyk, są one jednak znacznie mniejsze i mogą pomieścić jedynie kilkanaście osób na pokładzie.