
Janusz Korwin-Mikke oraz Konrad Berkowicz są przekonani, że z tymi wyborami nie było wszystko tak, jak należy. Zwracają uwagę, że do walki z prawicową koalicją wykorzystano aparat państwowy.
Janusz Korwin-Mikke zaznaczył, że „na wieczorze wyborczym od chwili ogłoszenia exit-polls byłem pesymistą – i wykrakałem”.
– Jednak ja bym to i owo sprawdził. Ponieważ atakowano nas jako ruskich szpionów, ludzie chyba niechętnie przyznawali się, że na nas głosowali? A jednak exit polls były znacznie wyższe od podanych wyników! Coś tu nie gra – zauważył lider Konfederacji Janusz Korwin-Mikke.
– Takie podejrzenia są powszechne. Np. w Północnej Karolinie tylko 8% pytanych uważa, że oszustwa wyborcze nie są istotnym problemem, a ponad połowa, że są bardzo poważnym problemem – dodał Korwin-Mikke.
Zaznaczył również, że „nie przegraliśmy z powodu Fair Play”. – Fair Play p.prof.Roberta Gwiazdowskiego była pro-unijna, a więc odbierała głosy nie nam, lecz Platformie Obywatelskiej – zaznaczył lider Konfederacji.
W podobnym tonie pisał Konrad Berkowicz.
– Według oficjalnych wyników PKW zagłosowało na mnie 50 000 (!) osób. To największa liczba głosów wśród Konfederatów, ale i 10 000 głosów więcej, niż dostał np. p. Dominik Tarczyński (PiS, mój okręg), który w przeciwieństwie do mnie europosłem został (taka „demokracja”) – napisał Berkowicz.
– Jeżeli PiS posunął się do tego, żeby wyciąć nas totalnie z telewizji lub mówić, że jesteśmy „rosyjskimi agentami”, to znaczy, że nie ma żadnych skrupułów, by wykorzystywać instytucje państwowe do najbrutalniejszej walki politycznej z prawicą. To mogłoby wyjaśniać, dlaczego wynik podany przez PKW różni się aż o 25 proc. od tego, który deklarowali ankieterom ludzie wychodzący z komisji tuż po oddaniu głosu (exit poll) i że różni się on akurat o tyle, by w jedną noc zepchnąć nas pod próg – zaznaczył wiceprezes partii KORWiN.
– W brutalnej walce PiS-u pomogła gigantyczna frekwencja wśród ludzi starszych ogłupionych przez PiS, że w eurowyborach można bronić ich zasiłków i 13-tek. Pomogła niestety też znacznie niższa frekwencja wśród ludzi młodych (27 proc. w przedziale wiekowym 18-29), wśród których Konfederacja wygrywa – ocenił.
– Mimo tego wszystkiego w niecałe pół roku stworzyliśmy formację polityczną, na którą zagłosowało ponad pół miliona Polaków. Po wyczerpującej kampanii muszę trochę odpocząć – i zastanowić się, co zrobić, by na jesień były dwa miliony. Trzeba wyrwać naszą ojczyznę ze szponów tych obrzydliwych ludzi – podsumował Konrad Berkowicz.