
Barbara Kurdej-Szatan przeżyła swój pierwszy raz na planie serialu „M jak miłość” w TVP. Nie dość, że jej mąż również gra w tej produkcji, to aktorka jeszcze szczerze zachwala serialowego kochanka. Jak powiedziała, Sławek Uniatowski „świetnie sobie poradził”.
Dobra zmiana nie jest bynajmniej zmianą w kierunku promowania cnotliwości w TVP. Co i raz słyszymy, czy to o promowaniu LGBTTVP czy innych seks-tematach.
Tym razem afera związana jest z serialem „M jak miłość”. W 1450 odcinku produkcji grana przez Barbarę Kurdej-Szatan Joasia pójdzie do łóżka z Leszkiem granym przez Sławka Uniatowskiego. A co na to mąż Barbary, Rafał Szatan, który również gra w tym serialu?
– Widzowie „M jak miłość” zobaczą prawdziwy ogień na ekranie i chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że Barbara Kurdej-Szatan i Sławek Uniatowski idealnie wcielają się w serialowych kochanków. Aktorów łączy bliska relacja, znają się i lubią od lat, a to się przekłada na chemię na planie serialu – informuje „Super Express”.
Barbara Kurdej-Szatan wyznała, że z aktorem, w którym wylądowała w łóżku w czasie produkcji zna się od lat. Pochwaliła go też za to, jak poradził sobie z zadaniem.
– Sceny intymne traktuję jako zadanie do wykonania, nie mam problemu z ich graniem. Raczej czuję się pewnie na ekranie, nie jestem skrępowana. Sceny miłosne ze Sławkiem dla mnie były po prostu kolejnymi takimi scenami do zrealizowania. Dla niego była to nowość, z którą dzielnie i profesjonalnie sobie poradził – powiedziała „Faktowi” gwiazda TVP.
Co na to mąż Barbary?
– Ostatnio dużo miałam scen całowanych w serialu, także Rafał musiał dzielnie to znosić. Czasem było tak, że nagle zobaczył i „ej, co to, nie mówiłaś mi”. Ale co mam mu mówić, przecież to moja praca… Przychodzę do domu i mam mu powiedzieć: „Cześć kochanie, dziś całowałam się z tym, a wczoraj z tym”. Lekka, malutka zazdrość jest, ale podchodzi do tego bardzo profesjonalnie, tak jak i ja – mówiła portalowi party.pl Barbara Kurdej-Szatan.
Źródło: se.pl