
Myśleliście, że to już koniec upałów? To dopiero początek! Już w środę temperatura w wielu miejscach Polski przekroczy 30 stopni Celsjusza, a ta odczuwalna będzie znacznie wyższa. Taka aura towarzyszyć będzie nam do czwartku, kiedy prognozowane są burze.
Przed nami pasmo zmian pogodowych, burz i nagłych spadków temperatur, ale to dopiero za kilka dni. Najbliższe trzy doby powinny upłynąć pod znakiem niesłychanego ciepła, termometry będą wskazywać ponad 30 stopni Celsjusza w wielu miejscach Polski.
We wtorek temperatury w całej Polsce wahały się od 27 stopni Celsjusza na Podkarpaciu i Podlasiu, przez 28 stopni Celsjusza na Mazowszu, w Małopolsce i w Kujawsko-Pomorskim. Najcieplej, 29 stopni Celsjusza, na zachodnim Pomorzu i Dolnym Śląsku.
Już w środę termometry pokażą ponad 30 stopni Celsjusza. Najchłodniej, poza Zakopanem, na Podkarpaciu – tam „zaledwie” 26 stopni Celsjusza. O jedną kreskę więcej pokażą termometry na Lubelszczyźnie, Mazowszu, a także w Świętokrzyskiem i Małopolsce.
29 kresek powyżej zera na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie i w Wielkopolsce, z kolei najcieplej na Pomorzu, Zachodnim i zachodnich krańcach Polski. W Szczecinie, Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze termometry pokażą 30 stopni Celsjusza.

W czwartek temperatury bardzo zbliżone. Od 26 stopni Celsjusza na Podkarpaciu, przez 27 stopni w Centrum, na Śląsku i Lubelszczyźnie, 28 stopni na Opolszczyźnie i w stolicy, do 29-30 stopni na Pomorzu Zachodnim, Dolnym Śląsku, Podlasiu i w Wielkopolsce.
Jednocześnie na ten dzień prognozowane są burze w niemal całej Polsce. Na intensywne opady deszczu muszą być przygotowani mieszkańcy Mazowsza, Kujawsko-Pomorskiego, całej zachodniej ściany Polski, Podlasia, Podkarpacia, Lubelszczyzny i Tatr.

W piątek zagrzmi jeszcze na Lubelszczyźnie, Podlasiu, Mazowszu, Podkarpaciu. Po burzach czeka nas znaczne ochłodzenie. Temperatury w zachodniej części Polski spadną do 21-22 stopni Celsjusza, w najcieplejszych miejscach termometry pokażą 26-28 stopni.

Źródło: pogodynka.pl