
Krystyna Janda od dłuższego czasu zabiera czynny udział w życiu publicznym. Dotyczy on przede wszystkim bieżącej sytuacji w Polsce. Ostatnio znana aktorka odczytała „Deklarację Wolności i Solidarności” podczas obchodów rocznicy 4 czerwca 1989 r., co spotkało się z komentarzem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
W dniu 4 czerwca w Gdańsku odbyło się Święto Wolności i Solidarności. W czasie uroczystości przemawiali m.in. Donald Tusk oraz Lech Wałęsa i prezydenci największych polskich miast, którzy podpisali deklarację.
Na scenie pojawiła się również Krystyna Janda, która odczytała tekst podpisanego dokumentu. Spotkało się to z dobitnym komentarzem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
– Pani Janda czytająca deklarację w Gdańsku żywcem przypomina Wojciecha Jaruzelskiego czytającego dekret o stanie wojennym. Te same ciemne okulary, ta sama pogarda dla zwykłego obywatela Polski. Jak głosi wiersz Miłosza na pomniku »Poeta pamięta (…) Spisane będą czyny i rozmowy« – napisał na Twitterze duchowny.
Pani Janda czytająca deklarację w @gdansk żywcem przypomina Wojciecha Jaruzelskiego czytającego dekret o stanie wojennym. Te same ciemne okulary, ta sama pogarda dla zwykłego obywatela #Polska. Jak głosi wiersz Miłosza na pomniku "Poeta pamięta (…) Spisane będą czyny i rozmowy" https://t.co/6nhNjvX8L4
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) June 4, 2019
Źródło: se.pl