Marine Le Pen mocno wsparła premiera Włoch. „Morze Śródziemne nie może już być placem zabaw dla mafii przemytników”

Marine Le Pen. / foto: PAP
Marine Le Pen. liderka zwycięskiego Zjednoczenia Narodowego / foto: PAP
REKLAMA

Awantura o statek Sea-Watch z emigrantami na pokładzie wywołała reakcję szefowej francuskiej partii Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. Wsparła ona działania w tej sprawie włoskiego MSW Metteo Salviniego.

Le Pen napisała na Twitterze: „Morze Śródziemne nie może już być placem zabaw dla mafii przemytników migrantów i ich wspólników z organizacji pozarządowych, a Europa kontynentem paserów, którzy akceptują nielegalny rozładunek. Dziękuję, dziękuję Matteo Salviniemu”.

REKLAMA

Przypomnijmy, że okręt Sea-Watch, który działa dla „organizacji humanitarnych” w ub. środę usiłował wpłynąć na wody terytorialne Włoch z 42 migrantami na pokładzie. Niemiecka kapitan statku Carola Rackete została zablokowana przez łodzie straży wybrzeża, ale ostatecznie wprowadziła okręt do portu na znanej wyspie Lampedusa wbrew decyzji władz.

31-letnia Carola Rackete tłumaczy się na Twitterze, że jeden z jej pasażerów miał oznaki wyczerpania. Statek pływa pod banderą Holandii i jawnie łamie przepisy morskie zasłaniając się motywami humanitaryzmu. NGO są od miesięcy oskarżane o ścisłą współpracę z przemytnikami imigrantów.

Włoskie MSW nie pozwoliło na opuszczenie statku przez pasażerów, a rozeźlony minister Salvini stwierdził, że nikt go nie opuści, dopóki pasażerowie nie otrzymają zaproszeń do przejazdu z Amsterdamu, Berlina lub Brukseli. Jego zdaniem jest to polityka kilku państw prowadzona kosztem biednych imigrantów.

Europejski Trybunał Praw Człowieka proszony przez niemiecki NGO’s odmówił interwencji, prosząc jedynie Włochy o „dalsze zapewnianie wszelkiej niezbędnej pomocy” osobom znajdującym się w trudnej sytuacji na pokładzie.

To kolejny kryzys związany z przemytem migrantów i próba obarczenia politycznymi kosztami odmowy włoskiego rządu. Padają nawet zarzuty „kryminalizacji organizacji pozarządowych” przez Rzym. Stąd wzięło się więc i wsparcie dla Salviniego ze strony francuskiego Zjednoczenia Narodowego.

REKLAMA