
O tym, że rodzicielstwo jest nie tylko piękne, ale i trudne, nie trzeba przekonywać nikogo z rodziców. Nie inaczej jest z Harry’m i Meghan, którzy jakiś czas temu powitali na świecie swojego pierwszego syna. Jak ostatnio przyznali, w ich życiu zakończył się już pewien etap związany z opieką nad dzieckiem.
Jesienią parę książęcą czeka podróż do Afryki, dokąd uda się ona wraz z synem i jego nianią. Z pewnością taka wizyta będzie znacznym obciążeniem, nie tylko dla małego dziecka.
Wczoraj Meghan i Harry zjawili się wraz z synem na spotkaniu drużyn baseballu New York Yankees i Boston Red Sox w Londynie. Niezwykli goście zostali bardzo ciepło przyjęci, a mały Archie otrzymał nawet koszulkę ze swoim imieniem.
Przed meczem para książęca rozmawiała ze sportowcami Invictus Games i spotkała się z Biancą Rainbow-Jones. Kobieta była na imprezie ze swoją 9-miesięczną córką, która nieco marudziła, co zwróciło uwagę Harry’ego i Meghan.
Właśnie wyszliśmy z wrzasków, sami przerabialiśmy to u siebie godzinę temu – wyznali w rozmowie z Rainbow-Jones.
Źródło: pudelek.pl