Duda reaguje na samowolę Morawieckiego. Zagra PiS na nosie? Rozważany jest nowy termin wyborów!

Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda/fot. PAP/Tomasz Gzell/Łukasz Gągulski (kolaż)
Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda/fot. PAP/Tomasz Gzell/Łukasz Gągulski (kolaż)
REKLAMA

Podczas konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach premier Mateusz Morawiecki dał jasno do zrozumienia, że wybory parlamentarne odbędą się 13 października 2019 roku. Sęk w tym, że według Konstytucji termin wyborów do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczpospolitej. Andrzejowi Dudzie najwyraźniej nie spodobała się samowola premiera.

Rząd nie jedzie na wakacje. Ciężko pracujemy do 11 października. Codziennie od rana. W ciszę wyborczą będzie można odpocząć – powiedział na konwencji Morawiecki.

REKLAMA

Tym samym jasno zakomunikował, że wybory odbędą się 13 października. Rzeczywiście taka data najczęściej pojawiała się w doniesieniach medialnych, ale Prezydent Andrzej Duda nie wydał jeszcze żadnego rozporządzenia, a to on ma decydujący głos w tej sprawie.

Jak donosi RMF FM, powołując się na źródła związane z prezydentem, pewność siebie Morawieckiego nieszczególnie spodobała się Dudzie. Dlatego mógłby zagrać Prawu i Sprawiedliwości na nosie, przesuwając wybory o tydzień.

PiS-owi zależy na jak najwcześniejszym terminie, gdyż to oznaczałoby odpowiednio wczesne rozpoczęcie oficjalnej kampanii wyborczej i zbieranie podpisów podczas wakacji, co jest szczególnie niekorzystne dla mniejszych ugrupowań. 13 października to właśnie pierwszy możliwie konstytucyjny termin.

Teraz wszystko wskazuje, że Andrzej Duda zdecyduje inaczej i zarządzi wybory na 20 października. Powody takiego rozwiązania są dwa – pierwszy to głębokie niezadowolenie ze wspomnianych poczynań premiera Morawieckiego, a drugi to mecz reprezentacji Polski w piłce nożnej. Właśnie 13 października Biało-Czerwoni na Stadionie Narodowym w Warszawie zagrają z Macedonią. Prezydent nie chce, by te dwa wydarzenia ze sobą kolidowały.

Zgodnie z konstytucją wybory do Sejmu i Senatu zarządza prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.

Andrzej Duda ostateczną decyzję w sprawie wyborów parlamentarnych musi podjąć do połowy sierpnia.

Źródło: RMF FM/nczas.com

REKLAMA