
Mieszkańcy Bordeaux ochrzcili jako Robin Hooda człowieka, który niszczył w mieście przez kilka ostatnich miesięcy bardzo liczne tutaj parkometry. Dawało to możliwość gratisowego postoju. Do czasu.
Policja ostatecznie zidentyfikowała na początku czerwca tajemniczego dobrodzieja posiadaczy aut. Okazał się nim nauczyciel wychowania fizycznego i sportowego w nieodległym Bègles (Żyronda). 9 lipca ów Robin Hood stanął przed sądem karnym. Grozi mu wyrok do dwóch lat więzienia i do 30 tys. euro grzywny.
W czasie rozprawy nauczyciel przyznał się do części zarzutów i około trzydziestu zniszczeń parkometrów. Firma Urbis Park, która zarządza systemem opłat w Bordeaux złożyła jednak skargę dotyczącą setki zniszczonych urządzeń. Nie można jednak wykluczyć, że „Robin Hood” zalazł naśladowców…
C'est pas avec des peines pareilles que les gens craindront la justice… https://t.co/ClOe6muXDX
— Damien Roux (@damroux) July 9, 2019
Modus operandi był tu podobny. Farba w sprayu i silikon służyły do dyskretnego zatykania klawiatur parkometrów. Większość dewastacji miała miejsce w dwóch dzielnicach, wokół stadionu i dzielnicy urzędów – Mériadeck. Nauczyciel wpadł, bo wydał go przypadkowy świadek, który nawet zanotował numer rejestracyjny jego auta.
Nauczyciel nigdy nie był karany. Swoją działalność usprawiedliwia „motywami politycznymi”. Jego zdaniem miasto ustawiało więcej parkometrów w dzielnicach biedniejszych, niż w sektorach ludzi zamożnych. Po prostu Robin Hood. Wyrok zapadnie wkrótce.
PARCMETRES
GARE TOI $$$
et VOTE A GAUCHE pic.twitter.com/bm3ehnLD1E— Fanchon Fourguerolle Matricule n°5122 APATRIDE (@FanchonF) March 30, 2017
Źródło: Le Parisien