
Zagraniczny dług publiczny Rosji jest najwyższy od momentu, gdy Kreml spłacał jeszcze zobowiązania Związku Radzieckiego, czyli od 2006 roku. W pierwszej połowie 2019 roku zadłużenie Federacji Rosyjskiej zwiększyło się 1,5 raza.
Jak informuje „Rzeczpospolita” powołując się na rosyjski bank centralny, zadłużenie organów federalnych Rosji wynosi aktualnie 64,34 mld dolarów i jest wyższe o 20,3 mld dol. w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku.
Kwoty mogą przyprawiać o zawrót głowy, ale dług publiczny Rosji wciąż jest stosunkowo niski, gdyż stanowi 16,5 proc. PKB. Co więcej, Rosja dysponuje rezerwami międzynarodowymi w kwocie 518,3 mld dolarów.
Mimo to Rosja zwiększa swój dług, gromadząc środki na tzw. „czarną godzinę”. Zdaniem Pera Hammerlunda, stratega banku SEB AB, władze potrzebują też szybkich pieniędzy na bodźce budżetowe, mające poprawić notowania władz w ocenie społecznej.
Obecna polityka zadłużenia jest natomiast groźna dla rubla, który staje się bardziej podatny na wstrząsy na zagranicznych rynkach finansowych.
Źródło: rp.pl/nczas.com