
Jerzy Fryderyk, książę pruski, praprawnuk ostatniego cesarza Niemiec Wilhelma II chce odzyskać dzieła sztuki, które dynastia Hohenzollernów gromadziła podczas swoich rządów. Jak donosi dziennik „Tagesspiegel” domaga się m.in. prawa do zamieszkania w pałacu Cecilienhof w Poczdamie.
Spór pomiędzy niemieckim rządem i władzami landowymi, a Jerzym Fryderykiem toczy się od wielu lat. Jak na razie potomek dynastii Hohenzollernów przegrywa walki w sądzie. – Wyobrażenia stron negocjacji mocno się różnią – powiedziała Monika Gruetters niemiecka minister ds. kultury i mediów.
Jak się okazuje, rząd Niemiec prowadził wspólnie z rządami Berlina i Brandenburgii utajone dotąd rozmowy z dynastią Hohenzollernów. Ich przedmiotem jest przepis prawny z października 1926r., regulujący spór majątkowy między państwem pruskim a domem Hohenzollernów. Chodzi o interpretację prawną, która po II wojnie światowej zmieniła się z powodu sowieckiej władzy na terenach NRD.
Spór dotyczy tysięcy dzieł sztuki, między innymi tych o znaczeniu narodowym, znajdujących się w publicznych muzeach Berlina i Brandenburgii. Przedmioty kolekcji znajdują się obecnie głównie w posiadaniu Fundacji Pruskie Pałace i Ogrody Berlin-Brandenburgia, Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego oraz Niemieckiego Muzeum Historycznego.
Początkowo przedmiotem sporu były pamiątki, meble, tekstylia i obrazy, które wystawiono w rokokowym pałacu w centrum Berlina, zniszczonym w czasie II wojny światowej. Ostatnio Hohenzollernowie rozszerzyli jeszcze swoje roszczenia wobec niemieckich władz, domagając się części zbiorów wcześniejszego archiwum domowego i biblioteki królów pruskich oraz praw do zamieszkania w pałacu Cecilienhof w Poczdamie.
Książę pruski Jerzy Fryderyk wypowiedział również niemieckim muzeom publicznym umowy najmu dzieł sztuki. Urząd kanclerski odrzuca dotychczasowe żądania, ale jednocześnie strona rządowa zaproponowała 24 lipca jako termin podjęcia pojednawczych prób i znalezienia wyjścia z impasu.
Źródło: dw.com/nczas.com