
Trwa coroczna akcja „Wakacje z Korwinem”. Prezes partii KORWiN wizytuje nadmorskie miejscowości, by szerzyć ideę wolnościową i zwracać uwagę na problemy oraz zagrożenia dzisiejszego świata. Na wielu spotkaniach dopisuje frekwencja, choć do nieprzyjemnego zdarzenia doszło w Świnoujściu.
Do spotkań dochodzi zazwyczaj spontanicznie i są ogłaszane dzień, maksymalnie dwa wcześniej. W niedzielę Janusz Korwin-Mikke odwiedza Kołobrzeg i Mielno, zaś w poniedziałek 15 lipca spotka się z wypoczywającymi w Mrzeżynie oraz Ustroniu.
– Na stare lata robię tylko dwa spotkania dziennie, oszczędzam się – mówi Korwin-Mikke. Zaczął od zachodniej części Polski i stopniowo będzie przemieszczał się na wschód w okolice Trójmiasta.
Frekwencja dopisuje, co można zauważyć na pamiątkowym zdjęciu z Rewala. Ciekawi byli również wczasowicze i mieszkańcy w Dziwnowie, Międzywodziu, Międzyzdrojach czy Pobierowie. Nie udało się natomiast spotkanie w Świnoujściu.
– 3/4 przechodniów było Niemcami. To oczywiście drobiazg, ale reszta ludzi wykazywała małe zrozumienie dla ogólnych problemów Polski – opisuje wizytę w tym portowym mieście Korwin-Mikke.
– W pewnym momencie skończył się prąd w baterii mikrofonu i niestety nikt na całym odcinku alei nie zezwolił nam na podłączenie mikrofonu. Podobno w Świnoujściu brakuje prądu i boją się, że każde przeciążenie to ryzyko, że prąd wyłączą. Być może to tylko pretekst, ale obserwowałem pewną niechęć. Tradycyjnie zresztą w Świnoujściu spotkania się nie udają – dodał polityk.
Nie wszędzie jednak na prezesa partii KORWiN patrzą spode łba. – W Międzyzdrojach doszło do podobnego zdarzenia, ale tam bez problemu pozwolono nam się podpiąć – zdradza.
„Wakacje z Korwinem” to akcja zapoczątkowana w 2015 roku. Trwa właśnie kolejna edycja, a w kolejnych dniach możemy spodziewać się ujawnienia, do których jeszcze miejscowości zawita Korwin-Mikke.