Od początku lata na publicznych basenach w Niemczech dochodzi do ataków awantur, molestowania kobiet. Mimo ogromnej skali oficjalne media milczą o tym, a prawdę ujawniają małe niezależne. Teraz feministyczny magazyn „Emma” przyznaje, że rzeczywiście dochodzi do tego a sprawcami są imigranci.
Wydawany w Kolonii magazyn feministek potwierdził to, co tak bardzo starają się ukryć niemieckie media. Na publicznych, odkrytych basenach panuje prawdziwa plaga przemocy, ataków na tle seksualnym, zakłócania porządku, brudzenia, dewastowania.
– Kobiety są masowo nękane przez migrantów. Instruktorzy są atakowani. Panuje przemoc przemocy i całkowity brak kultury i poszanowania innych! Odkryty basen powinien być miejscem rekreacji, a nie miejscem horroru! – powiedział magazynowi prezes Federalnego Związku Niemieckich Instruktorów Pływania Peter Harzheim.
– Od 2015 roku w naszych kąpieliskach mamy problemy z młodymi migrantami. To zaczynało się powoli. Teraz można odnieść wrażenie, że tylko młodzi mężczyźni urodzeni w krajach arabskich mogą odważyć się pójść na odkryty basen – dodał Harzheim.
Według policji z Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie ma miejsce ogromna liczba ataków ataków seksualnych na basenach odkrytych w większości sprawcy to „młodzi mężczyźni pochodzenia północnoafrykańskiego, arabskiego i tureckiego”.
Magazyn twierdzi, że kobiety i młode dziewczęta są często nękane przez imigrantów. Są dotykane pod wodą, molestowane, imigranci próbują ściągać z nich kostiumy, filmują w czasie kąpieli.
Próbowano temu zapobiegać poprzez wydanie zakazu wstępu przez imigrantów na baseny, ale zostało to oprotestowane przez lewaków. Harzheim mówi feministycznemu magazynowi „Emma”, że nie ma wyjścia i trzeba na baseny wprowadzić policję, by pilnowała porządku.