Jak Macron pojechał na Tour de France i co z tego wynikło?

Macron na TdF w otoczeniu hostess Fot. Twitter
REKLAMA

Francuski prezydent stara się odrobić kilka punktów popularności, więc pojawił się na trasie Tour de France, by kibicować kolarzom. Recepcja prezydenta była różna, ale dyrekcja wyścigu najwyraźniej postanowiła się Macronowi przypochlebić.

Na Twitterze zamieszczono jego zdjęcie w otoczeniu pięknych młodych kobiet z podpisem: „Prezydent zdobywa „koszulki” wszystkich kolorów”.

REKLAMA

Rzeczywiście hostessy ubrane są w sukienki m.in. w kolorach kolarskich koszulek liderów różnych klasyfikacji. Nie tylko żółtej sukienki, czyli koloru koszulki najważniejszej.

Internauci zaraz to wytknęli, dodając, że ubrani w ten kolor ludzie są akurat na… ulicach Paryża (protest „żółtych kamizelek”).

Zamiast ocieplenia wizerunku zaczęły się też złośliwości. Zażądano nawet wycofania podpisu pod zdjęciem ze względu na… seksistowski charakter. Domagano się nawet interwencji minister ds. równości Marleny Schiappy. Pytano, co na to Brigitte, ale zaraz odpowiadano, że nie jest zazdrosna, bo hostessy są przecież jak na gust prezydenta zbyt… młode.

Jeden z internautów napisał, że zdjęcie jest „za bardzo w stylu DSK”. Chodzi tu o byłego ministra i prezesa Banku Światowego Dominika Straussa-Kahna, którego karierę zakończyły właśnie „hostessy” i nadmierna chuć.

W dodatku kibicowanie Macrona nie pomogło, bo wyścig wygrał nie reprezentant gospodarzy, a po raz pierwszy Kolumbijczyk, 22-letni Egan Bernal, który jest też najmłodszym zwycięzcą touru w historii.

Jeden z internautów radził, by nie czepiać się hostess, bo tylko czekać jak w imię w walki z seksizmem zwycięzców zaczną witać pocałunkami… faceci.

Dodał, że pewnie zacznie się to od hiszpańskiej Vuelty… Zresztą francuski prezydent jest z pewnością znacznie bardziej estetyczny w towarzystwie hostess, niż w otoczeniu, które pojawiało się przy różnych okazjach wcześniej:

REKLAMA