
Z sondażu przeprowadzonego dla dziennika „Metro” wynika, że aż 44% Brytyjczyków chciałoby Brexitu bez żadnej umowy z Unią. zaledwie 13% poprałoby anulowanie art. 50 o wyjściu z Unii i pozostać w niej.
Badania opinii publicznej przeprowadziła firma Public First. Wynika z nich, że 44% Brytyjczyków byłoby zadowolonych, gdyby Wielka Brytania opuściła Unię bez żadnej umowy z nią.
Jednocześnie zaledwie 13% chciałoby odwołania tzw. art. 50 i pozostania w Unii. Rekordowo niskie jest także poparcie dla ponownego referendum. Wynosi zaledwie 16%. Podobny odsetek uważa, że Unię należy opuścić dopiero po podpisaniu umowy.
Tymczasem nowy premier Boris Johnson uznaje wyjście z Unii 31 października z umową, czy bez, za absolutny priorytet swego rządu. Hasłem Johnsona i jego gabinetu jest „zrób to, lub zgiń”.
Szef brytyjskiego rządu chce podjąć ponownie negocjacje z Brukselą. To nie udało się Theresie May, która 3 razy przedstawiała Parlamentowi umowę z Unią i za każdym razem nie uzyskiwała akceptacji. Tymczasem Bruksela grozi, że o żadnym negocjowaniu uzgodnionych z May warunków Brexitu nie może być mowy.
Nowy minister spraw zagranicznych Dominic Raab mówi, że trwają „turbo-przygotowania” do wyjścia z Unii i nic już nie może tego powstrzymać. Cokolwiek by się nie działo 31 października Wielka Brytania przestanie być członkiem Wspólnoty.
Raab ostrzega także eurokratów i wzywa ich do rezygnacji ze swego uporu w pozostawaniu przy dotychczasowym kształcie umowy brexitowej. Minister spraw zagranicznych mówi, że Bruksela to nie „jedyna panna na wydaniu”, i że Wielka Brytania może błyskawicznie podpisać nowe umowy handlowe z partnerami z całego świata.
Szybkie podpisanie nowych traktatów zapowiada administracja Trumpa. Według prezydenta USA obroty pomiędzy obydwoma krajami mogą wzrosnąć nawet pięciokrotnie. Gotowość do rozmów i szybkiego podpisania umów zadeklarował także premier Australii.