We Francji znów rośnie liczba naturalizacji, czyli przyznawania obywatelstwa kraju zamieszkałym tu od pewnego czasu cudzoziemcom. Proces ten został zahamowany w czasach rządów centroprawicy i Mikołaja Sarkozy’ego. Wprowadzono wówczas rodzaj testu dotyczącego znajomości kultury kraju, wymagano znajomości języka czy podstawowych zasad prawa obowiązującego we Francji.
Po objęciu władzy przez socjalistów niektóre z nowych dyrektyw nie weszły nawet w życie, a inne procedury ułatwiono. Wróciła polityka tzw. otwartych drzwi.
Z raportu MSW wynika, że liczba naturalizacji liczona rok do roku wzrosła obecnie o 14%. Poprzednikom udało się zbić liczbę naturalizacji z 95 tysięcy w 2010 do zaledwie 46 tysięcy w 2012 roku (socjaliści przejęli w tym roku władzę, ale dane dotyczą wniosków składanych w latach poprzednich). Wnioski o przyznanie obywatelstwa
rozpatrywane są obecnie łagodniej. W 2011 roku prefekci wydawali pozytywne decyzje w przypadku 40% z nich, obecnie jest to 61%. Jest to skutek okólnika rozesłanego do prefektów przez ministra spraw wewnętrznych Manuela Vallsa.