
Podający się jubilera mężczyzna obiecał wycenić biżuterię klienta. Podjechał pod jego dom w drugiej dzielnicy Paryża taksówką i zaprosił go do środka. Kiedy klient wsiadł, złodziej wyskoczył z jego biżuterią i uciekł.
Towar musieli oszacować w przybliżeniu prawdziwi eksperci policyjni. Skradzione precjoza były warte co najmniej 400 tys. euro. W dodatku ich właściciel usiłując złapać złodzieja, przewrócił się na tyle nieszczęśliwie, że odniósł obrażenia.
Całe wydarzenie trwało kilkanaście sekund i rozegrało się w centrum Paryża niemal w samo południe na Boulevard des Italiens. Wg wyjaśnień poszkodowanego, złodziej podawał się za eksperta i prosił go nawet o zachowanie szczególnej ostrożności. Dlatego też wyznaczył spotkanie na „neutralnym” gruncie jaką miało być tyle siedzenie taksówki.
Kiedy klejnoty trafiły już w jego ręce, wyskoczył z auta i szybko przesiadł się do podstawionego obok swojego auta. Zdesperowana ofiara uwiesiła się na odjeżdżającym samochodzie i została przeciągnięta kilka metrów po asfalcie, odnosząc kilka obrażeń. Policja „eksperta” poszukuje…
Źródło: BFM/ France Ouest