Oficjalna wersja śmierci Brunona Kwietnia. Są wyniki sekcji zwłok

Brunon Kwiecień. Foto: PAP
Brunon Kwiecień. Foto: PAP
REKLAMA

Ze wstępnych informacji wynika, że Brunon Kwiecień zmarł śmiercią naturalną. Nie było ani udziału osób trzecich, ani samobójstwa – powiedział w środę w radiowej Jedynce wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Dodał, że w środę będzie przeprowadzona sekcja zwłok mężczyzny. Po południu prokuratura poinformowała o wynikach sekcji zwłok Kwietnia.

Wójcik powiedział, że ze wstępnych informacji wynika, że była to śmierć z przyczyn naturalnych. „Nie było ani udziału osób trzecich, ani nie było samobójstwa” – zaznaczył.

REKLAMA

„Mówię to dlatego, ponieważ pojawiają się bardzo różne informacje w przestrzeni medialnej – bardzo krzywdzące i dla służby więziennej, i dla funkcjonariuszy służby więziennej – nieprawdziwe, siejące zamęt” – dodał. Podkreślił, że krzywdzące wypowiedzi nt. śmierci Brunona K. padają z ust „tzw. ekspertów, którzy nie mają wiedzy w tym zakresie”.

„W tej chwili jest 75 tys. osadzonych i rocznie ok. 140 osób umiera z przyczyn naturalnych, czyli tak naprawdę co dwa dni” – powiedział w środę PAP Michał Wójcik.

Według prokuratury przyczyną śmierci Brunona Kwietnia był chorobowy krwotok wewnątrzczaszkowy podpajęczynówkowy, czyli rodzaj udaru mózgu spowodowany pęknięciem tętniaka. Ustalono także, że brak jest jakichkolwiek zmian urazowych w obrębie czaszki. Jak podaje Onet, sekcja zwłok została przeprowadzono dziś rano w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu.

Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-smierc-brunona-kwietnia-sa-wyniki-sekcji-zwlok,nId,3138485#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

W sprawie śmierci Brunona K. głos zabrał m.in. były szef więziennictwa Paweł Moczydłowski.

„Brunon Kwiecień twierdził, że był sterowany przez służby. Interesowały się nim, bo był chemikiem i miał do czynienia z materiałami wybuchowymi. Co to dokładnie miało znaczyć? Nie wiemy, ale w tym kontekście jego tajemnicza śmierć bardzo niedobrze wygląda” – powiedział we wtorek Wirtualnej Polsce. Jego zdaniem, nie można wykluczać hipotezy o osobach trzecich, które się przyczyniły do śmierci mężczyzny.

Wójcik odniósł się też do wtorkowego wpisu dziennikarza Mariusza Zielke w mediach społecznościowych, według którego podczas produkcji popularnych programów z lat 90., emitowanych przez TVP, miało dochodzić do molestowania dziewczynek.

„Niestety, z ogromną przykrością informuję, że nie ma już żadnych wątpliwości. Krzysztof Sadowski, wielka postać polskiego jazzu, wieloletni prezes Polskiego Towarzystwa Jazzowego, współtwórca Tęczowego Music Box, działacz Jazz Jamboree i innych programów, nauczyciel setek, a może i tysięcy dzieci, był pedofilem” – napisał Zielke.

„Ofiary zasługują na współczucie i prawdę. Ich relacje są bardzo mocne. Relacji jest zbyt wiele, żeby były nieprawdziwe” – podkreślił dziennikarz. Dodał, że po zebraniu materiału skieruje doniesienie do prokuratury.

Na pytanie, czy prokuratura powinna z urzędu wszcząć postepowanie, jeśli „uznany dziennikarz wygłasza publicznie takie mocne stwierdzenia”, Wójcik powiedział: „Jeśli jest rzeczywiście uprawdopodobnione, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa, to tak. Tylko pytanie, czy są to już pewne informacje – bo są też informacje z drugiej strony, że to nie jest prawda”.

Dodał, że jeśli zgłoszenie dot. tej sprawy wpłynie do prokuratury, to rozpocznie ona czynności zgodnie z procedurą, ale na tę chwilę nie ma informacji o żadnym zawiadomieniu.

Źródła: PAP/rmf24

REKLAMA