Rok temu w Argentynie próbowano zalegalizować aborcję. Lewicowe organizacje typu „Amnesty International” wpompowały w akcję ogromne pieniądze. Argentyńczycy nie dali sobie jednak wyprać mózgów i skutecznie sprzeciwili się pomysłowi legalizacji zabijania dzieci na życzenie. Po roku mają co świętować.
40 tysięcy Argentyńczyków hucznie świętowało pierwszą rocznicę skutecznego odporu próby przeforsowania przez radykalnie lewicowych ekstremistów pomysłu zalegalizowania w ich kraju aborcji.
Akcja była wspierana przez wszystkie posiadające duże pieniądze lewicowe ośrodki – wyjątkowo mocno zaangażowała się w kampanię argentyńska „Amnesty International”.
Próby lewicowych radykałów sczezły jednak na niczym – Argentyńczycy solidarnie zbuntowali się przeciwko niehumanitarnym pomysłom przeciwników życia.
Dziesiątki tysięcy kobiet i mężczyzn „ProLife” cieszyło się z ogłoszenia wyników głosowania w parlamencie przy wtórze fajerwerków. Natomiast zwolennicy zabijania dzieci na życzenie teatralnie płakali, rozdzierali szaty i organizowali rozróby.
Wczoraj 40. tys. Argentyńczyków świętowało rocznicę odrzucenia tzw. "legalizacji aborcji".
Przypomnę, że lewackie organizacje proaborcyjne jak np. @amnestyPL wpompowały gigantyczne pieniądze na kłamliwą akcję propagandową. Bezskutecznie!Kiedy tak będziemy się cieszyć w Polsce? pic.twitter.com/HZmRNUtUOM
— Artur Stelmasiak (@ArturStelmasiak) August 13, 2019
Źródło: Twitter