U nas Cud Nad Wisłą, a we Francji 15 sierpnia to rocznica lądowania aliantów na południu kraju. To dziadkowie przyszłych imigrantów wyzwalali kraj

Operacja Dragoon Fot. Twitter
REKLAMA

Prezydent Francji Emmanuel Macron przerwał swój urlop i po raz pierwszy pod 2 tygodni pokazał się publicznie. Prezydent wziął udział w Saint-Raphael na południowym wschodzie kraju w obchodach 75. rocznicy lądowania wojsk alianckich w Prowansji.

Byłą to okazja do spotkań z kilkoma prezydentami państw afrykańskich, w tym Gwinei Alphy Condego i Wybrzeża Kości Słoniowej Alassane’ego Ouattary. Osobne spotkanie odbędzie się z przywódcami Algierii.

REKLAMA

Operacja lądowania na południu Francji „Anvil – Dragoon” (Kowadło-Smok) pozostaje w cieniu operacji „Overlord”, czyli lądowania aliantów w Normandii z 6 czerwca 1944 roku. Akcja ta miała znaczenie dla wyzwolenia Francji, ale dla losów całej II wojny była lokalnym epizodem,chociaż był to plan mający na celu także powstrzymanie części armii niemieckiej na południu.

Desant w Prowansji prowadziły wspólnie jednostki amerykańskie, francuskie, brytyjskie i kanadyjskie. Armia francuska składała się w dużej części z wojsk kolonialnych, które wtedy już przeszły na stronę de Gaulle’a i służyło w niej bardzo żołnierzy zarówno z czarnej Afryki, jak i Arabów.

Dlatego rocznica lądowania w Prowansji jest okazją, aby oddać hołd żołnierzom z byłych francuskich kolonii, którzy wnieśli wkład w wyzwolenie Francji spod okupacji. W skład 450-tysięcznych sił inwazyjnych wchodziło 260 tys. żołnierzy 1. armii francuskiej, dowodzonej przez generała Jeana de Lattre de Tassigny, z których połowa to żołnierze europejscy (Francuzi z Afryki Północnej i Francji metropolitalnej), a połowa to żołnierze z Afryki Północnej i Subsaharyjskiej.

Niestety, owo lądowanie w Prowansji miało też pewne znaczenie dla Polski. Uwikłanie tak dużych sił alianckich na południu Francji, oznaczało wyhamowanie jakichkolwiek pomysłów wejścia od południa na terytoria Europy środkowowschodniej. Dlatego bardzo mocno operację „Dragoon” poparł Stalin i Sowieci, którzy otrzymali wyłączność na „wyzwalanie” Wschodu.

Plan ten popierał także generał de Gaulle, ale w jego przypadku taktyczny sojusz z Sowietami uważał po prostu za korzystny dla wyzwolenia swojego kraju.

Źródło: PAP/ AFP/ Valuers Actuelles

REKLAMA