
Francuska żandarmeria z departamentu Indre-et-Loire została wezwana do zadania, które przerosło jej wiedzę i możliwości. Wezwana na interwencję do salonu piękności okazała się bezradna.
W salonie manicure niezadowolona z usługi klientka weszła w spór szefową zakładu dotyczący jakości usługi i… wezwała policję, by ta zanotowała stan faktyczny i przyjęła jej skargę.
Żandarmi przybyli na miejsce, ale ograniczyli się do zapobiegania eskalacji konfliktu pomiędzy klientką a manicurzystką. Nie pozbawiony ironii szef patrolu żandarmerii zapisał w raporcie, że zajmował się „rozstrzyganiem konfliktu o najwyższym znaczeniu”.
Konflikt zneutralizowano, ale sam przedmiot sprawy, czyli jakość obróbki paznokci klientki, nie został przez funkcjonariuszy oceniony. Zanotowano tylko, że manicurzystka wyraziła gotowość polubownego załatwienia sprawy, ale klientka odrzuciła jej propozycje i podniosła głos.
Żandarmi nie przyjęli jej skargi i uznali, że „nie doszło do popełnienia przestępstwa”. Ostatecznie nadal mocno zdenerwowana klientka salon piękności w końcu opuściła.
Indre-et-Loire : insatisfaite de sa manucure, la cliente appelle les gendarmes https://t.co/1KOFF3uMtp pic.twitter.com/J2xSskGhm7
— France Bleu (@francebleu) August 21, 2019
Źródło: France Bleu Tourraine