
W piątek 23 sierpnia o godzinie 4.30 rano mieszkańcy V dzielnicy Paryża w okolicach Port-Royal usłyszeli spory huk. Okazało się, że Mercedes CLA został użyty jako taran i wbity w witrynę sklepu jubilerskiego.
Sklep przy rue Catinat został szybko ogołocony z biżuterii. Czterech zakapturzonych osobników wbiegło do środka i młotkami wybijało oszklone gabloty, pakując łup do toreb. Akcja trwała zaledwie kilka minut.
Sprawcy do ucieczki użyli samochodu Porsche Cayenne, ale „pożegnali” się z Mercedesem polewając jego siedzenia obficie żrącym płynem do dezynfekcji javelem, zapewne dla zniszczenia śladów DNA.
Zaalarmowana policja podjęła pościg, który trwał od XIX dzielnicy Paryża do podstołecznego departamentu Seine-Saint-Denis. W miejscowości Aubervilliers złodzieje mieli stłuczkę, ale udało im się zmylić pogoń i policja straciła trop.
Szynko okazało się, że Porsche miało fałszywe tablice rejestracyjne. Odnaleziono je ostatecznie podpalone w La Courneuve na osiedlu blokowisk Cite 4000, zresztą niedaleko komisariatu policji.
Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem prokuratury w Paryżu. Według pierwszych ustaleń łup zdobyty u jubilera ma wartość około 50 tys. euro. Biorąc pod uwagę wartość zniszczonych przy tym napadzie aut, opłacało się średnio. Z tym, że przecież samochody też były skradzione…
France: une bijouterie parisienne victime d’un braquage impressionnant en pleine journée (vidéo) https://t.co/yI9Y0jRj3P pic.twitter.com/ovth55EFnw
— Le Soir (@lesoir) June 6, 2019
Źródło: Le Parisien