
To już prawdziwa plaga. Od początku roku samobójstwa popełniło 47 francuskich policjantów. Słabo opłacani, żyjący pod presją społeczną sąsiadów i rodzin, a z drugiej strony przełożonych nie wytrzymują napięcia.
Po wielu tygodniach społecznych protestów policja stała się „złą twarzą władzy”, na której skupia się często złość obywateli. Jej funkcjonariusze muszą odczuwać na sobie skutki społecznej niechęci, żyją w stresie, mają własne problemy rodzinne.
47 ofiara samobójstwa to Sandra Ferreira, 27-letnia policjantka, która zastrzeliła się z broni służbowej w tym tygodniu na parkingu przed swoim mieszkaniem w Drancy.
Ostatnio pracowała w Paryżu, wcześniej służyła na komendzie policji w Montauban w departamencie Tarn-et-Garonne. Nie jest anonimową kobietą, bo była mistrzynią boksu i sportów walki, a nawet zdobyła kilka tytułów mistrza Francji.
W tym miesiącu to drugi przypadek samobójstwa. Na początku sierpnia zastrzelił się pod Lille funkcjonariusz z republikańskiej brygady bezpieczeństwa.
23 sierpnia, na marginesie szczytu G7 policyjne syndykaty zorganizowały „grill gniewu” w Biarritz, który miał zwrócić uwagę na ich problemy. Na początku września planowany jest „biały marsz” policjantów i ich rodzin.
Je pleure aujourd'hui une grande sportive, je pleure Sandra Ferreira, jeune policière de 27 ans qui s'est donnée la mort à Drancy 😥
Jamais je ne vais pouvoir oublier ces bons moments de K1 passés au Bobigny Boxing Day en novembre 2017.
Merci Sandra et repose en paix 🙏🏾 pic.twitter.com/m56vE5n29b— Verlaine (@__Verlaine__) August 24, 2019
Źródło: VA/ Le Figaro/ AFP