Jana-Vincenta Rostowskiego na stanowisku ministra finansów w rządzie Donalda Tuska zastąpił 38-letni Mateusz Szczurek, który był głównym ekonomistą ING Group na Europę Środkową i Wschodnią.
Podczas inauguracji Szczurek zaznaczył, że z jednej strony będzie pilnował, by wzrost gospodarczy nie był hamowany, a z drugiej będzie dbał o stan finansów publicznych.
– Przejrzałem wypowiedzi nowego ministra z ostatnich miesięcy. Będzie bez zmian. Pan Minister jest głęboko związany z tzw. rynkami finansowymi, posługuje się ich słownictwem i argumentacją i wszystko wskazuje na to, że o realnej gospodarce ma niewielkie pojęcie – skomentował Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Przy okazji mamy do czynienia ze słodką zemstą Pana Boga za nieszczęście pod nazwą OFE – ostateczny cios prawdopodobnie zada im człowiek z największego towarzystwa emerytalnego – z ING – dodał.
Jak napisał Kaźmierczak, Szczurek, nie posiada „żadnego zaplecza politycznego, co oznacza, że będzie musiał robić, to co mu powiedzą”.
Na Facebooku przypomniano natomiast, że Szczurek to „osoba odpowiedzialna za udzielanie tzw. wirtualnych kredytów frankowych (które doprowadziły do ruiny wielu ludzi), w okresie gdy doskonale wiedział, że frank szybko wzrośnie dwukrotnie (2008 – 2009 r.). Dzięki Szczurkowi bank ING udzielając kredyty w walucie, której nie posiadał i skazując klientów na spłatę wielokrotnej wartości zaciągniętych środków lub stratę nieruchomości, wyprowadził z kieszeni Polaków miliony złotych”, a „jego wejście na miejsce Rostowskiego to nie przypadek, to polecenie”.
– Będzie zatem bez zmian. Albo gorzej – podsumował Kaźmierczak.