
Rząd przedstawił projekt budżetu na 2020 r. bez deficytu. Niestety, chce go zrealizować dzięki jednorazowym wpływom i zniesieniu limitu składek na ZUS. O ile zrównoważony budżet powinien być celem finansów publicznych, o tyle sposób jego wykonania budzi jednoznaczny sprzeciw ekonomistów. Krytyczne zdanie o metodach zaserwowanych przez rząd Morawieckiego ma również Sławomir Mentzen z Konfederacji.
– Część osób się cieszy, część wskazuje, że jest to tylko propaganda, a po wyborach będziemy mieli korektę budżetu. Jak jest naprawdę? – zastanawia się Mentzen.
Polityk Konfederacji przywołuje słowa wiceministra finansów Leszka Skiby, który o budżecie bez deficytu powiedział: – Jest to zdarzenie księgowe, iluzja księgowa, nadwyżka w 2020 r. ma charakter tylko i wyłącznie memoriałowo-księgowy.
Mentzen nie ma wątpliwości, że to nic innego, jak kreatywna księgowość.
– W 2020 roku rozpocznie się grabież OFE i państwo weźmie sobie 15% ze środków zgromadzonych przez nas w OFE. Co więcej, grabież będzie trwała dwa lata, więc połowa pieniędzy trafi do budżetu dopiero w 2021 roku, ale całość zostanie zaksięgowana już w 2020 roku – analizuje.
– Gdyby sprawa dotyczyła jakiejś spółki, nazwalibyśmy to kreatywną księgowością i mieli pretensje o sztuczne zawyżanie wyników. Ale gdy robi to państwo, to po cichu nazwiemy to iluzją a głośno powiemy o wielkim sukcesie – komentuje Mentzen.