
Znany warszawski dziennikarz Marcin D. trafił do aresztu. Odsiedzi wyrok za posiadanie nielegalnych środków odurzających. To pokłosie sprawy z 2017 roku.
Dwa lata temu D. wraz z awanturującymi się znajomymi został zatrzymany przez policję. Po przeszukaniu okazało się, że posiada przy sobie tzw. „miękkie” narkotyki.
W listopadzie 2018 roku został skazany na karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności polegającą na wykonywaniu nieodpłatnych prac społecznych. Miał je wykonywać przez 20 godzin miesięcznie, ale uchylał się od wyroku.
24 kwietnia 2019 roku Sąd Rejonowy zasądził karę zastępczą w postaci 89 dni pozbawienia wolności. Do zatrzymania doszło w miniony piątek, 23 sierpnia.
„Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia V Wydział Karny w dniu 26.04.2019 r. polecił doprowadzenie skazanego do właściwej jednostki penitencjarnej w trybie art. 79 par. 1 kkw” – cytuje rzecznika warszawskiego sądu portal „Do Rzeczy”.
Marcin D. to aktywny w mediach społecznościowych dziennikarz. W przeszłości pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, na łamach której ujawnił aferę w Komitecie Obrony Demokracji. Jej założyciel Mateusz Kijowski wyprowadził minimum 90 tys. złotych z organizowanych przez KOD zbiórek.
Później związany był z tygodnikami „wSieci” oraz „Wprost”, a także z Polskim Radiem 24. Z tego ostatniego został zwolniony na początku 2019 roku za to, że wysłał niewygodne, niezaakceptowane wcześniej przez kierownictwo redakcji, pytania do resortu kultury o niejasne finansowanie Fundacji Jazz Jamboree, której szefową jest Martyna Wojciechowska z NBP.
W międzyczasie Marcin D. był rzecznikiem prasowym partii KORWiN Janusza Korwin-Mikkego. Zaledwie przez kilka dni, gdyż zdecydował się wrócić do dziennikarstwa. Ostatnio zapowiadał otworzenie własnego portalu śledczego, ale plany będzie musiał przełożyć przynajmniej o trzy miesiące.
Źródło: dorzeczy.pl/nczas.com