
Gorzej już być nie może. Może wczesne wstawanie tak szkodzi prezydent Gdańska, która po południu to już naprawdę nie wie co mówi. W dodatku Dulkiewicz okazuje się chyba rasistką?
1 września nad ranem na Westerplatte zamiast pancernika wystrzeliła z mądrościami pani Prezydent i można było wysłuchać jednego z najgłupszych przemówień polityka, łącznie z wplątywaniem w historię tego miejsca Pawła Adamowicza, bez wymieniania np. mjra Sucharskiego.
Dzień wcześniej w rocznicę Sierpnia 1980 r. stanęła na czele rewolty samorządowców przeciw państwu i wspierała 21 nowych postulatów, które miały zdecentralizować kraj. Pomysł byłby może warty dyskusji, gdyby nie to, że w tym czasie Wisłą do Gdańska płynęło z Warszawy… przesłanie, które mówiło, że takim samorządowcom władzę trzeba jak najszybciej odebrać.
Wszystkich gaf i dość dziwnej maniery wystąpień Aleksandry Dulkiewicz nie chce się nawet przytaczać i oceniać. Jednak po południu pobiła jednak rekord. Będąc animatorką debaty pod nazwą „Solidarność i pokój. Miasto jako europejska wspólnota” nazwała obecnego na niej, ciemnoskórego burmistrza Londynu… „egzotycznym gościem”.
Panie Jacku, dać jej mikrofon TVP Info i niech gada i gada, a słupki poparcia PiS urosną lepiej, niż po kompromitacjach jednak mniej znanej Jachyry…
Zresztą popatrzcie i posłuchajcie sami:
Dulkiewicz nazywa burmistrza Londynu "takim egzotycznym gościem".
Tak przy nim, prosto w twarz. 👀#jprdl, ale wstyd na świat. 🤦♂️🤦♂️🤦♂️
pic.twitter.com/YUETe0xAUf— Piotr Lis 🉐 (@Piotr_Lis_) September 1, 2019