
Stefan Niesiołowski w rozmowie z „Super Expressem” ujawnił, jak dawniej sprowadzało się do Sejmu prostytutki. „Jurny Stefan” opowiedział o wpadce z jednym zamówieniem, gdy chciano przebrać kobiety za urzędniczki.
– Kilku posłów bawiło się wieczorem, wśród nich dość znany – nie chcę wymieniać nazwiska, bo już nie jest w parlamencie. I on w pewnym momencie powiedział: „Sprowadzę jakieś dziewczyny, mam znajomości” – powiedział były poseł Stefan Niesiołowski.
– Koledzy trochę studzili jego zapał, mówiąc, że to Sejm, nie wypada – dodał Niesiołowski.
Jeden z posłów wpadł wówczas na pomysł, by przebrać kurtyzany za urzędniczki. W tym stroju nie rzucałyby się w oczy. Plan jednak się nie powiódł. Jeden uczestników imprezy zakomunikował głównemu organizatorowi, że kobiety „nie wyglądają jak urzędniczki, tylko jak dziwki”.
Sam „Jurny Stefan” nie uczestniczył w wydarzeniu. Twierdzi jednak, że widział kobiety i ocenił, że „zdecydowanie nie wyglądały na urzędniczki, tylko na kobiety lekkich obyczajów”.
– Miały dekolty do pasa, zbyt krótkie spódnice – wspomina.
Źródło: se.pl