Życiowy dramat Kasi Cichopek. Reżyserzy urządzili jej piekło. Straciła rolę w serialu, bo była … za gruba

Kasia Cichopek. Foto: Instagram
Kasia Cichopek. Foto: Instagram
REKLAMA

Katarzyna Cichopek to aktorka bez której widzowie nie wyobrażają sobie serialu „M jak Miłość”. Okazuje się jednak, że jej początki w aktorskie nie były „kolorowe”. Po latach Cichopek przyznała, że kilka lat temu przeżyła prawdziwy życiowy dramat.

Pomimo, że do serialu „M jak Miłość” trafiła w bardzo młodym wieku, to nie opierała swojej kariery wyłącznie na tej produkcji. Aktorka starała się szukać również innych ról, jednak nie spotykało się to z wielkim zainteresowaniem.

REKLAMA

Jako nastolatka należałam do Ogniska Teatralnego przy Teatrze Ochoty u Jana i Haliny Machulskich. Dzięki nim trafiłam na plan pierwszego serialu, z którego wyrzucono mnie, bo byłam… za gruba. Już na początku drogi aktorskiej zaliczyłam twarde lądowanie – przyznała Katarzyna Cichopek w rozmowie z magazynem „Gala”.

Trzeba przyznać, że producenci i reżyserzy nie oszczędzili młodej aktorce gorzkich słów. Jak wiadomo, każda kobieta jest szczególnie wrażliwa na kwestie komentarzy wyglądu, a więc takie słowa na pewno bardzo mocno uderzyły w Katarzynę Cichopek.

Teraz jednak, jak sama przyznaje, nie patrzy już w przeszłość i skupia się na aktualnej pracy związanej z wieloletnim hitem TVP. Warto wspomnieć, że tworzona przez nią postać Kingi Zduńskiej występuje w historii już 19-lat. Sama Cichopek jest uwielbiana przez widzów, którzy wielokrotnie podkreślali, że nie wyobrażają sobie, aby nie pojawiała się na ekranie.

Źródło: Magazyn Gala / NCzas.com

REKLAMA