
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier w opublikowanym w środę wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” powiedział, że jest przeciwny prowadzeniu debaty na temat odszkodowań dla Polski za szkody poniesione przez nią podczas II wojny światowej. Jego poprzednie wypowiedzi z września utrzymane były w zupełnie innym tonie.
Odpowiadając na pytanie dotyczące dyskusji w Polsce na temat odszkodowań od Niemiec, Steinmeier wyraził nadzieję, że oba kraje będą mogły „podążać drogą” pojednania zwróconą ku przyszłości, „nie gubiąc się w debacie na temat reparacji, zwróconej wstecz”.
Steinmeier, który w czwartek będzie przebywał z wizytą we Włoszech, wyraził też opinię, że „nie ma pozytywnej przyszłości bez konfrontacji z przeszłością”.
Prezydent Niemiec podkreślił, że właśnie z tego powodu uczestniczy w tym okresie w uroczystościach upamiętniających 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej, w ramach których był pod koniec sierpnia w miejscu masakry ludności cywilnej dokonanej przez SS i Wehrmacht w Toskanii w sierpniu 1944 roku.
– Chcę pokazać, że nasz udział we wspólnych uroczystościach jest dla mnie czymś więcej niż uznaniem winy niemieckiej. To przede wszystkim pragnienie zwrócenia ku przyszłości drogi pojednania, jaką kroczą wspólnie Niemcy i Włochy – dodał Steinmeier w wywiadzie dla włoskiego dziennika.
Następnie stwierdził, że „to jest właściwy sposób zmierzenia się z przeszłością: nie postrzegać jej za zamkniętą, ale jako wspólną odpowiedzialność za lepszą przyszłość”.
– Mam nadzieję, że będziemy mogli podążać tą drogą także z Polską, nie gubiąc się w debacie na temat reparacji, zwróconej wstecz. To moje wielkie pragnienie i w tym duchu wypowiadałem się w przeszłości podczas moich rozmów w Polsce: podążać drogą pojednania podjętą z trudem i bólem przez pokolenia przed nami – – powiedział Steinmeier.
Okazuje się więc, że choć niemiecki prezydent potrafi używać pięknych słów, to są one puste. Jeszcze w Warszawie wypowiadał się w zupełnie innym tonie, dającym nadzieję na porozumienie pomiędzy naszymi państwami.
– Ta wojna była niemiecką zbrodnią. Historia tego miejsca pokazała, że od pierwszego dnia wojny Niemcy wzięli Warszawę pod ostrzał, przez wiele lat panoszyli się tutaj. Całe dzielnice miasta zostały zrównane z ziemią, deportowano mieszkańców, mordowano mężczyzn, kobiety i dzieci. Polska i jej kultura, jej miasta i ludzie, wszystko to, co tu żyło, miało zostać zniszczone – tak jeszcze niedawno w Warszawie, na temat niemieckiej odpowiedzialności wypowiadał się Walter-Steinmeier.
Niektórzy wnioskowali z tych słów, że skoro głowa państwa niemieckiego jest świadoma skali zniszczeń, których dokonali Niemcy podczas II wojny światowej w Polsce, to daje to szansę na otwarcie dialogu. Najwidoczniej jednak Niemcy uważają, że za miliony ofiar i gigantyczne zniszczenia wystarczy „przeprosić”.
Źródło: PAP/Nczas