Polscy siatkarze nie zdobędą złotego medalu w Mistrzostwach Europy. Faworyzowani Polacy przegrali w półfinale z drużyną Słowenii wygrywając tylko jednego seta.
Słoweńcy stają się zmorą polskich siatkarzy. W ostatnich latach dwukrotnie eliminowali nas z dalszej gry w Mistrzostwach Europy. Stało się tak w 2015 gdy przegraliśmy z nimi w ćwierćfinale 2:3 i w 2017 roku kiedy odpadliśmy nie awansując nawet do najlepszej 8 mistrzostw.
Niesieni niesamowitym dopingiem kibiców w w Lublanie Słoweńcy zagrali świetny mecz i oddali nam zaledwie jednego seta.
Fantastycznie prezentowali się zwłaszcza w obronie gdzie wielokrotnie podbijali nasze ataki. Bohaterem meczu był zwłaszcza ich libero Kovacić. W ataku świetnie prezentował się Timo Urnaut i rezerwowy atakujący Tonček Štern.
Polski zespół zaprezentował się gorzej na tle świetnie dysponowanych rywali. Zawodziła w szczególności obrona i nasza pierwsza akcja. Mimo niezłego przyjęcia bardzo mało akcji, zaledwie 13 w całym meczu, graliśmy przez środek siatki. Nie wiadomo czy taka była taktyka ustalona przez trenera Heynena czy też takich wyborów dokonywał rozgrywający Fabian Drzyzga.
Mało graliśmy także prawym skrzydłem gdzie słabo spisywał się szybko zdjęty przez trenera Muzaj. Wprowadzony za niego do gry Konarski, później także stracił skuteczność kończąc mecz z 9 punktami na koncie.
Najwięcej punktów dla polskiej drużyny zdobyli nasi przyjmujący, Wilfredo Leon i Michał Kubiak, ale zagrali oni poniżej swojego normalnego poziomu nie kończąc wielu prostych ataków, co z pewnością miało wpływ na końcowy wynik.
Polacy zagrają o brązowy medal z siatkarzami Francji lub Serbii, którzy rozegrają mecz półfinałowy dziś.
Polska – Słowenia 1:3
(23:25, 26:24, 22:25, 23:25)
Polska: Nowakowski (2), Muzaj (3), Leon (22), Drzyzga (3), Kubiak (14), Bieniek (8), Zatorski (libero), Wojtaszek (libero) oraz Konarski (9), Komenda, Szalpuk, Śliwka (3), Kłos (1)
Słowenia: Pajenk (6), Kozamernik (10), Gasparini (2), Vincić (1), Urnaut (18), Cebulj (15), Kovacić (libero) oraz T. Stern (14), Štalekar
