Liderzy Konfederacji Wolność i Niepodległość skomentowali wczorajszy goebbelsowsko zakłamany materiał „Wiadomości” TVP. Zapowiedziano, że złożone zostaną kolejne pozwy w trybie wyborczym. Poseł Robert Winnicki ocenia, że postępowanie osób nadzorujących TVP z ramienia partii PiS „klasyfikuje się pod Trybunał Stanu”.
Konferencja dotyczyła materiału w TVP „niesłusznie nazywaną publiczną, ponieważ ta telewizja czasami ma tyle wspólnego z byciem publiczną, co niektóre domy”, jak stwierdził poseł Konfederacji Robert Winnicki.
– Byliśmy wczoraj świadkami kolejnego ekscesu na antenie „Wiadomości” TVP. Ten eksces to niesłychana goebbelsowska manipulacja na poziomie łamania prawa […]. Wiadomości TVP złamały prawo. Wyrok, który zobowiązywał ich do przeproszenia za kłamstwa, dopuściły się kolejnej manipulacji. W związku z tym będą kolejne pozwy w trybie wyborczym – zapowiedział poseł Robert Winnicki.
– Niedopuszczalna jest sytuacja, w której za publiczne pieniądze – nie tylko z abonamentu, bo przecież miliard złotych co roku przeznaczany jest na to, by TVP mogła dalej funkcjonować, z pieniędzy wszystkich Polaków. Sytuacja, którą obserwujemy w upartyjnionej telewizji, stającej się narzędziem bardzo prymitywnej rządowej propagandy, to jest coś, co musi zostać jasno sklasyfikowane jako przestępstwo przeciwko demokracji i uczciwości wyborów, przestępstwo przeciwko wszelakim dobrym obyczajom w Polsce – dodał Winnicki.
Wyliczył też, że osoby „takie, jak Kurski, redaktorzy wydań poszczególnych 'Wiadomości’, szefowie, prezenterzy” mają pełne prawo czuć się „spadkobiercami Jerzego Urbana, jego najlepszymi uczniami”.
– Wyciągniemy z tego konsekwencje. Wyciągniemy również konsekwencje wobec tych, którzy – jak poseł Czabański – są nadzorcami i cenzorami TVP z ramienia partii rządzącej. To się klasyfikuje pod Trybunał Stanu – podsumował lider Konfederacji.
Z kolei poseł Jakub Kulesza zauważył, że „telewizja reżimowa niesłusznie nazywana publiczną wykonała wszystkie możliwe sztuczki i uniki oraz techniczne chwyty, które mogła zrobić, by nie wykonać orzeczenia sądu”. Jednak „zrobili to w tak nieudolny sposób, że widzowie w mig wyłapali wszystkie te chwyty i manipulacje oraz oszustwa i głośno o tym piszą w Internecie”.
– Wydawcy TVP mają niestety swoich widzów za idiotów […]. Mają także za idiotów sędziów. A my tej sprawy tak nie zostawimy i kolejne pozwy są już szykowane – powiedział poseł Kulesza.
Wśród technicznych chwytów, Kulesza wymienił drobny druk widoczny na ekranie telewizora. – Internauci w mig wyłapali oszustwo polegające na zmianie parametru DPI. Czyli punktów na cal. Zostało to w tak nieudolny sposób zrobione, że nie został zmieniony rozmiar takiej ikonki informującej o dozwolonym wieku – zauważył Kulesza pokazując zdjęcie z kadru „Wiadomości”. – Pokazuje to, że stosowana została manipulacja w tym przekazie – stwierdził poseł Kulesza.
Zwrócił też uwagę, że „Wiadomości” nie wyświetliły pełnego tytułu przeprosin, ale podzieliły go na „dwie części, wyświetlone w ułamek sekundy”. – Co więcej, wydawcy zamiast opublikować ogłoszenie, to z góry to ogłoszenie skomentowali. W orzeczeniu sądu wyraźnie stało, że pierwsze, co ma się pojawić, to orzeczenie. Pierwszy pojawił się komentarz – wyjaśnił.
Powiedział także, że złamano Ustawę Prawo Prasowe, która „wprost mówi, że sprostowanie nie może być komentowane”. – Sprostowanie musi wyrażać także skruchę, a „skrucha” to słowo, które nie widnieje w języku większości wybranych, zajmujących się tym tematem pracowników telewizji reżimowej – stwierdził.
Mecenas Michał Wawer zapowiedział, że będą składane kolejne pozwy w trybie wyborczym – zarówno wobec nowego zakłamanego materiału w TVP jak również wszczęte zostanie postępowanie egzekucyjne w celu zmuszenia reżimówki do wykonania wyroku sądu.