
Miało być wielkie pojednanie, a wyszło… zerwanie rozmów! Korea Północna znów zaskakuje amerykańskich polityków i samego Donalda Trumpa. Pjongjang ogłosił właśnie zerwanie rozmów ws. denuklearyzacji półwyspu koreańskiego.
– Dobitnie wyraziliśmy nasze stanowisko. Zawieszenie prób jądrowych i startów międzykontynentalnych pocisków balistycznych, likwidacja poligonu jądrowego na północy kraju, powrót szczątków amerykańskich żołnierzy – jako pierwsi podjęliśmy te działania zmierzające do denuklearyzacji i budowania zaufania, jeśli USA szczerze na to odpowiedzą, wówczas będziemy mogli przejść do kolejnego etapu, do poważnego omawiania środków w zakresie denuklearyzacji – stwierdził Kim Myong Gil, w oficjalnym przekazie opublikowanym przez agencję Yonhap.
– W trakcie negocjacji zaproponowaliśmy realistyczny plan działania, który może pomóc dialogowi USA-KRLD przełamać impas spowodowany niewłaściwym podejściem USA – dodał.
Jak informuje agencja, spotkanie które odbywało się w Sztokholmie, rozpoczęło się w normalnej, przyjaznej atmosferze. Negocjacje nie trwały jednak długo. Dyplomaci z Korei Północnej nie czekali na ich zakończenie, wstali od stołu i ogłosili zakończenie dyskusji.
Eksperci nie ukrywają, że zachowanie wysłanników Kim Dzong Una jest niezrozumiałe. Wiadomo, że przywódca mierzy się obecnie z ogromnymi problemami gospodarczymi i próba współpracy z USA mogłaby się zakończyć zniesieniem części sankcji nałożonych na kraj.
Coraz głośniej mówi się jednak także o fakcie utraty wpływów Kim Dzong Una na rzecz generałów, którzy opowiadają się za stałym podgrzewaniem napięcia, co miałoby doprowadzić Donalda Trumpa do ustępstw.
Źródło: FoxNews.com / NCzas.com