Trump opuścił swoich sojuszników. Czy inni wyciągną z tego wnioski?

Donald Trum, Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP/EPA
Donald Trum, Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Decyzja prezydenta Trumpa o wycofaniu amerykańskich oddziałów będących buforem rozdzielających Turków od Kurdów w Syrii i pozostawienie tych drugich na łasce tych pierwszych, powinno dać wiele do myślenia sojusznikom USA. Także Polsce.

Trump jest krytykowany z powodu tej decyzji również w USA i to przez własnych stronników.

REKLAMA

„Ta impulsywna decyzja prezydenta zniweczyła wszystkie osiągnięcia, wepchnęła region w dalszy chaos” – oświadczył republikański senator Lindsey Graham, będący z reguły stronnikiem Trumpa. „Porzucenie sojusznika, który pomagał nam walczyć z IS (Państwem Islamskim), nigdy nie jest w naszym interesie narodowego bezpieczeństwa” – powiedział w wywiadzie dla Fox News.

Tymczasem rzecznik wspieranego przez USA arabsko-kurdyjskiego sojuszu Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) Kino Gabriel powiedział w al-Hadath TV, że oświadczenie Białego Domu o tym, że amerykańskie oddziały w Syrii wycofają się z obszaru przy granicy z Turcją było jak „wbicie noża w plecy” siłom SDF.

„Stany Zjednoczone zapewniały, że nie pozwolą na żadne tureckie operacje wojskowe w regionie” – podkreślił rzecznik SDF. Zaznaczył przy tym, że SDF były „całkowicie oddane” gwarantowanemu przez USA porozumieniu na rzecz „mechanizmu bezpieczeństwa” w obszarze przygranicznym. „Ale dzisiejsze oświadczenie (USA) było niespodziewane i możemy powiedzieć, że to jest wbicie noża w plecy SDF” – oświadczył.

Zobaczymy, jak ta sytuacja się rozwinie. Prezydent Turcji Erdogan nie przejmuje się groźbami Trumpa, który obiecał zniszczenie tureckiej gospodarki i rozpoczął pełzającą ofensywę na kurdyjskie enklawy w Syrii. Turecka armia poinformowała we wtorek, że wraz ze swymi sojusznikami otoczyła kurdyjską enklawę Afrin na północnym zachodzie Syrii.

Przedstawiciel władz USA przekazał w poniedziałek agencji Reutera, że wycofanie amerykańskich sił w Syrii początkowo będzie ograniczone do terenów przy granicy z Turcją, gdzie ma powstać specjalna strefa bezpieczeństwa. Jak dodał, wycofanych zostanie jedynie ok. kilkudziesięciu żołnierzy. Rozmówca, którego tożsamości nie ujawniono, nie wyjaśnił, czy wojskowi pozostaną w Syrii, gdzie stacjonuje ok. tysiąca amerykańskich żołnierzy.

Prezydent USA Donald Trump, broniąc w poniedziałek decyzji jego administracji o wycofaniu amerykańskich wojsk z północnej Syrii, podkreślił, że wspieranie sił kurdyjskich w regionie jest zbyt kosztowne.

Czy rządząca Polską opcja, stawiająca tylko na USA, wyciągnie z tego wnioski?

Narada prezydenta z najwyższymi dowódcami. Czy to demonstracja siły, czy robienie odbrej miny do złej gry.

Źródło: PAP, Źródło własne

REKLAMA