
Lewicowi kandydaci zaciekle walczą o nominację Demokratów w zbliżających się wielkimi krokami wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku. Elizabeth Warren, jedna z głównych kandydatek, dla zdobycia poklasku i poparcia, skłamała na temat swojej przeszłości.
W trwającej kampanii Warren kolportuje tezę, jakoby na początku lat 70. została zwolniona z pracy z powodu zajścia w ciążę. „Staroświecki” dyrektor szkoły miał jej życzyć powodzenia na niwie prywatnej, ale wykluczył dalszą karierę zawodową i zatrudnił inną osobę.
Tak przynajmniej twierdzi Warren, która kolejny raz przypomniała historię podczas niedawnej debaty prezydenckiej w Detroit. Okazuje się jednak, że sytuacja wyglądała zgoła inaczej.
Jak wynika bowiem z dokumentów opublikowanych przez „Washington Free Beacon”, Warren nigdy nie została zwolniona. Według protokołów, 21 kwietnia 1971 r. przedłużono jej umowę na kolejny rok. Niecałe dwa miesiące później, dokładnie 16 czerwca 1971 r., zanotowano, że „z żalem przyjmują decyzję” o rezygnacji Warren.
W latach 70. XX wieku Warren przez rok pracowała jako logopeda w szkole podstawowej w New Jersey. Okazuje się, że sama zrezygnowała z dalszej kariery, co niekoniecznie zgadza się z jej aktualną linią polityczną. Znacznie lepiej bowiem w oczach lewicowego elektoratu brzmi, że została zwolniona przez „opresyjnego” dyrektora, tyle że niewiele ma to wspólnego z prawdą.
70-letnia dziś Warren ubiega się o nominację Demokratów w wyborach prezydenckich w USA, które odbędą się w 2020 roku. Po tym, jak kampanię oficjalnie zawiesił Bernie Sanders, Warren – obok Joe Bidena – ma największe szanse na nominację Demokratów.
Board of Education meeting minutes show unanimous approval for a @ewarren to return to teaching for a second year via @CAndersonMO – https://t.co/nIBW56qfCv pic.twitter.com/Hol53CCWnf
— Eliana Johnson (@elianayjohnson) October 7, 2019