Tak się żyje w Łodzi. Zwłoki, mocz, wymiociny na klatce kamienicy

Narkotyki - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
Narkotyki - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

To, co spotyka mieszkańców kamienicy przy ul. Jaracza woła o pomstę do nieba. Łódź kojarzy się Wam zapewne z nowoczesnym, ogromnym dworcem, którym chwalą się władze miasta, a tymczasem lokatorzy nieruchomości należącej do miasta boją się wyjść z mieszkań. Powód? Ćpuni na klatkach schodowych.

Jak pisze „Gazeta Wyborcza” kamienica przy ul. Jaracza 28 w Łodzi stała się miejscem, w którym wieczorem zbierają się miejscowi narkomani. Klatka zapełnia się około godziny 21.00. Zapach marihuany, brzęk butelek, wrzaski, krzyki, śpiewy, jęki, śpiący na schodach nieznajomi – stały się codziennością mieszkańców.

REKLAMA

Są i konsekwencje. Klatkę zapełnia szkło butelek, wymiociny, mocz, stolec. Mieszkańcy są przerażeni. W weekend na klatce przez cały dzień leżał mężczyzna. Okazało się, że jest martwy.

Co na to policja? Przyjeżdża, spisuje tych, którzy nie są w stanie (lub nie zdążą) uciec i odjeżdża. Do kamienicy można dostać się bez problemu. Brama na podwórko jest otwarta przez cały czas. Dostać się do kamienicy jest jeszcze łatwiej, ponieważ… nie ma drzwi, a jedynie futryna. Budynek należy do miasta, ale administracja zasłania się, że nie ma pieniędzy. Mieszkańcy próbowali działać na własną rękę. Złożyli się na bramę, ale „ktoś” wyłamuje zamki. Czy taki ma być obraz Łodzi?

Źródło: Gazeta Wyborcza

REKLAMA