
Na pierwszej konferencji po wyborach parlamentarnych Konfederacja Wolność i Niepodległość zapowiedziała złożenie wniosku do Sądu Najwyższego o unieważnienie wyborów i ich ponowne przeprowadzenie. Szczegóły wyjaśnił prawnik Michał Wawer.
Na początku konferencji Robert Winnicki podziękował wszystkim sympatykom Konfederacji za zaangażowanie w minione wybory. – Ten nasz wielki sukces nie byłby możliwy, gdyby nie zaangażowanie tysięcy Polaków w całym kraju, wolontariuszy, sympatyków, których pracy i pomocy doświadczaliśmy w tej kampanii – powiedział.
Następnie przypomniał o ingerencji TVP w wybory. Telewizja Publiczna nie opublikowała w sobotę przeprosin w stosunku do Konfederacji, mimo że tak nakazał sąd. – Telewizja publiczna dopuściła się licznych manipulacji, połamania prawa wyborczego, największego zamachu na wolne, demokratyczne wybory – wspomniał Winnicki.
Wniosek o unieważnienie wyborów
Pałeczkę przejął prawnik Michał Wawer, który zapowiedział, jakie będą następne kroki Konfederacji w tej sprawie. – W najbliższych dniach złożymy do Sądu Najwyższego protest wyborczy, domagając się unieważnienia wyborów i przeprowadzenia ich ponownie.
– Jesteśmy przekonani, że gdyby Telewizja Polska wykonała nałożone wyrokiem sądowym obowiązki, to wynik Konfederacji byłby znacząco lepszy – kontynuował Wawer.
– Pragnę wskazać Państwu, że zgodnie z obowiązującym systemem wyborczym, gdyby wynik Konfederacji w każdym z okręgów był lepszy przeciętnie o 1 pp., wprowadzilibyśmy co najmniej kilkunastu posłów więcej, zmieniając całkowicie arytmetykę sejmową, odbierając mandaty poselskie nie tylko PiS, ale też KO, SLD czy PSL – mówił.
– Liczymy, że sędziowie staną na wysokości zadania i zarządzą powtórne wybory, w których z całą pewnością Konfederacja osiągnęłaby wynik znacznie lepszy niż w niedzielę – zakończył Wawer.
TVP ponad prawem
Zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu, „Wiadomości” TVP miały pokazać pełne sondaże z wynikiem Konfederacji i opublikować przeprosiny. Musieli to zrobić w piątek lub w sobotę i to pomimo obowiązującej ciszy wyborczej.
Zgodnie z art. 111 par. 6 Kodeksu wyborczego działania wynikające z orzeczenia sądu nie łamią ciszy wyborczej. TVP dobrze wiedziało o takim kształcie polskich przepisów, bo samo informowało o tym jeszcze rok temu.
Ostatecznie jednak TVP wyroku nie wykonało, stawiając się ponad prawem i zakłócając porządek wyborów. To bardzo niebezpieczny precedens. Dotychczas TVP wielokrotnie – nie tylko za rządów PiS – było oskarżane o stronniczość, ale po raz pierwszy doszło do tak otwartego ignorowania postanowienia sądu.