
Tajemniczy organizm, który można zaobserwować w paryskim zoo, jest iskierką nadziei dla lewactwa. Co prawda jednokomórkowiec przypomina grzyb, ale w praktyce jest najprawdopodobniej zwierzęciem.
„Blob”, bo o nim mowa, to dowód na to, iż można żyć nie mając podstawowych narządów takich jak mózg, a jednocześnie posiadać 720 płci i żyć.
Czym dokładnie jest „Blob” jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast skąd się wzięła nazwa – została ona zaczerpnięta z amerykańskiego horroru science-fiction z lat 50. XX wieku.
Tam występowała obca forma życia, nieznana na Ziemi, która pochłaniała wszystko, co spotkała na swojej drodze. Zaniepokojonych uspokajamy – prawdziwy „Blob” nie jest tak groźny, a nawet nie posiada żołądka.
Tu jednak dla lewactwa jest zła informacja, mimo braku żołądka „Blob” musi wykonywać jakiś wysiłek, poruszać się i odnajdować pokarm. Robi to nie posiadając kończyn czy ust i oczu.
„Bloba” nie tak łatwo jest również zabić, albowiem kiedy zostanie przecięty pół, to w dwie minuty wróci do swej pierwotnej formy. „Blob” jest praktycznie nieśmiertelny, posiada też zdolność do hibernacji.
– Blob to żywa istota, która jest jedną z tajemnic natury. Mamy pewność, że to nie roślina – mówi Bruno David. Jak podkreśla „Blob” ma cechy grzyba, jednak zachowuje się jak zwierzę – ma przede wszystkim zdolność uczenia się.
I choć nie ma podstawowych narządów wewnętrznych, jak i zewnętrznych, charakterystycznych dla zwierząt, to jednak jest wyjątkowy. Wszystko przez to, że posiada aż 720 płci.
Jak widać świat zwierząt jest dużo bardziej urozmaicony i nie ogranicza się, jak zaściankowy świat ludzi, zaledwie do kilkudziesięciu płci. Jak widać, mimo braku mózgu, „Blob” o kilka długości wyprzedził współczesne lewactwo.
Źródło: TVN24/NCzas