
Chińskie władze nie zgodziły się na emisję w tamtejszych kinach ostatniego filmu Quentina Tarantino pt. „Dawno temu w Hollywood”. Chińczykom nie spodobał się sposób, w jaki przedstawiono słynnego ich mistrza wschodnich walk Bruce’a Lee.
Film, w którym główne role największe gwiazdy amerykańskiego kina: Leonardo di Caprio i Brad Pitt zawiera również sceny, w których pokazany jest nieżyjący Bruce Lee.
Urodzony w San Francisco, ale pochodzący z chińskiej rodziny z Hongkongu. Chiński mistrz walk, grany przez Mike’a Moha, został przedstawiony jako agresywny i arogancki trener sztuk walki, z którym kaskader Pitt toczy pojedynek. Do walki doszło, ponieważ Lee twierdził, że pokonałby Muhammada Alego.
Reżyserowi został postawiony warunek, żeby wyciął sceny z aktorem wcielającym się w rolę legendy kung-fu – jak podał magazyn „The Hollywood Reporter”. Tarantino odmówił, więc nie będzie premiery w Pekinie.
Zaprotestowały nie tylko władze w Pekinie, ale też córka legendarnego mistrza walki i zarazem aktora, Shannon. Uznała, że jej ojciec został przedstawiony jak „karykatura”.
Tarantino ma zupełnie inne zdanie na ten temat. Powiedział po amerykańskiej premierze filmu, że Lee naprawdę był „aroganckim typkiem”. – Sposób, w jaki mówił…, nawet nie musiałem dużo dorabiać – przekonywał w sierpniu po premierze filmu.
Źródło: TVP Info