
Urzędującemu premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu nie udało się sformować rządu po wrześniowych przedterminowych wyborach parlamentarnych. Polityk ogłosił, że rezygnuje ze starań o utworzenie nowej administracji.
Stojący na czele partii Likud Netanjahu oficjalnie poinformował, że oddaje mandat powierzony mu przez prezydenta Izraela Reuwena Riwlina.
W ostatnich wyborach z 17 września ani obóz Likudu, ani Niebiesko-Biali Gantza nie zdołali zdobyć poparcia wystarczającego do uzyskania większości 61 mandatów w Knesecie.
Prezydent Reuwen Riwlin powierzył Netanjahu misję sformowania rządu, gdyż pomimo nieznacznej porażki w wyborach (Likud zdobył 31 mandatów, Niebiesko-Biali 33) na stanowisko premiera zarekomendowało go 55 posłów, a Gantza – jeden poseł mniej.
– W ubiegłych tygodniach zrobiłem, co się dało, żeby doprowadzić Benny’ego Gantza do stołu negocjacyjnego, wszystko, aby powstał rząd jedności narodowej, wszystko, aby uniknąć kolejnych wyborów” – oświadczył Netanjahu, który miał czas na sformowanie rządu do 23 października.
Prezydent Riwlin zapowiedział, że przeprowadzi ponowne konsultacje z partiami politycznymi, a misję utworzenia nowego rządu powierzy teraz rywalowi Netanjahu, Benny’emu Gantzowi. Ten będzie miał 28 dni na zbudowanie koalicji większościowej.
Jeśli to się nie uda, w Izraelu dojdzie do kolejnych, trzecich już w tym roku, przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Benjamin Netanjahu, który rządził Izraelem przez łącznie 13 lat (1996-1999 i od 2009 r.), po poprzednich, kwietniowych wyborach również nie zdołał utworzyć większościowej koalicji. Po upływie terminu na sformowanie rządu parlament został pod koniec maja zmuszony do samorozwiązania.
Źródło: NCzas.com/PAP