
Jarosław Gowin wraz posłami Porozumienia odłącza się od PiS i wraz z totalną opozycją przejmuje władzę jako premier – to scenariusz, który w tygodniku „Polityka” przedstawił Radosław Sikorski. – Wydaje się to mało prawdopodobne, ale z drugiej strony, czy prawdopodobne wydawało się to, że Jarosław Gowin trafi do obozu PiS, a Radosław Sikorski do Platformy Obywatelskiej? – przypomina „Super Express”.
Radosław Sikorski w „Polityce” przedstawił niesamowity scenariusz, który mógłby się okazać istnym spiskiem stulecia, przy którym serial „House of Cards” byłaby tanią produkcją z prostą historią. Według byłego szefa MSZ, największym wygranym tych wyborów może stać się Jarosław Gowin.
– Może bowiem, tak jak Ziobro, stworzyć osobny od PiS klub, ale też nawiązać współpracę nie z niszową Konfederacją, lecz z całą resztą opozycji – zauważa Sikorski.
– 18 szabel Porozumienia to różnica między rządami PiS a rządami opozycji. Jest to jedyna konfiguracja, w której Gowin może zawalczyć o szczyt – dodaje. Przypomina przy tym, że kiedyś Gowina i Grzegorza Schetynę łączyło „szorstkie koleżeństwo” i zapewne mają „tajny kanał komunikacji”.
– Rząd byłego zastępcy Tuska jest w tej chwili jedyna szansą na przywrócenie w Polsce rządów prawa. Jeśli Paryż warty był mszy, to polska demokracja warta jest premiera Jarosława Gowina – ocenił Sikorski.
PiS wprowadził w tych wyborach 235 posłów do Sejmu. Wśród nich znajduje się 18 posłów Porozumienia Jarosława Gowina. W razie ich odejścia i przejścia do totalnej opozycji, stronnictwo złożone z KO, PSL i SLD miałoby – nie licząc Mniejszości Niemieckiej oraz Konfederacji – 231 posłów. Na styk więc starczyłoby, by przejąć Sejm.
Źródła: polityka.pl/se.pl/nczas.com